Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 09.10.2018 05:00 Publikacja: 09.10.2018 05:00
Foto: Adobestock
– Po tygodniowej przerwie (święto Złotego Tygodnia) indeksy w Chinach dołują (Shanghai Composite –3,7 proc.), a chiński juan jest pod presją (USD/CNY + 0,8 proc.). Sytuacji nie stabilizuje zapowiedziana przez Ludowy Bank Chin obniżka stopy rezerw obowiązkowych o 100 punktów bazowych. Decyzja prędzej przypomina, że bank centralny widzi potrzebę dostarczenia płynności do sektora bankowego, aby wzmocnić akcję kredytową w gospodarce, która słabnie wskutek zaostrzającej się wojny handlowej. Temat sporu handlowego z USA pozostaje żywy, o czym w ubiegłym tygodniu wspominał wiceprezydent USA Mike Pence, oskarżając Chiny o manipulację kursem juana i kradzież własności intelektualnej z USA – wylicza Białas. To powinno działać na korzyść dolara, który w ostatnim czasie stał się bezpieczną przystanią dla inwestorów. Jego zdaniem siłę USD warto wykorzystać w zestawieniu z dolarem australijskim. – Wrażliwość AUD często służy jako środek wyrażenia nastawienia wobec Chin (ale też ogólnie napięć związanych z rynkami wschodzącymi) w przestrzeni walut G10. Ponadto przy pasywnej postawie Banku Rezerwy Australii (z pierwszą podwyżką stopy procentowej wycenianą na IV kwartał 2019 r.) AUD może odczuwać negatywną presję z tytułu rosnących rentowności długu USA. Ważnym tematem dla rynków w nadchodzących dniach pozostaje kwestia sporu między UE, a Włochami o założenia budżetu na lata 2019–2021. Temat ten może posłużyć jako dodatkowy impuls do hamowania apetytu na ryzyko i zachęcać inwestorów do trzymania się bezpiecznych aktywów – uważa ekonomista TMS Brokers.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas