Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 05.11.2019 05:26 Publikacja: 05.11.2019 05:26
Foto: Bloomberg
Jen w krótkim czasie w końcu umocnił się wobec dolara, a para USD/JPY zjechała z poziomu 109,00 w okolice 108,00. – Po okresie małej zmienności koniec ubiegłego tygodnia zostawił czarną świecę, której długość jest dwukrotnie większa niż w poprzednich dniach. Aktualnie cena 109,00 to bieżący opór i tutaj utworzył się lokalny szczyt. Tym samym w całości została pokonana przestrzeń pomiędzy skrajnymi liniami wskaźnika Bollingera. To w połączeniu ze średnią kroczącą MA50 tworzy potencjalne wsparcie. Piątkowa świeca pomimo małych rozmiarów daje nadzieję na taki scenariusz. Alternatywa to test strefy 107.00, która w przeszłości stanowiła ważne oparcie dla wzrostów wartości dolara – wskazuje Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Na co powinni uwagę zwrócić inwestorzy? – Posiadacze długich pozycji mogą posiłkować się interpretacją wskaźnika stochastycznego. Podejmuje on próbę opuszczenia strefy wyprzedania, co może doprowadzić do kolejnych białych świec. Dywergencja na wskaźniku MACD także może być argumentem za deprecjacją jena japońskiego. Pytaniem, na które nie znamy jeszcze odpowiedzi, jest to, czy czwartkowa przecena jest pełną korektą czy tylko jej małym elementem. Układ dołków i szczytów z ostatnich 2–3 miesięcy sugeruje możliwą dalszą przecenę JPY – uważa Śliwa. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas