Szef budowlanego przedsiębiorstwa nie chce mówić o szczegółach. Wyjawia jedynie, że sprzedaż zwiększy się o co najmniej 10 proc. (dla porównania w minionym roku Energopol zarobił na czysto 2,7 mln zł przy 97,7 mln zł przychodów). Informuje ponadto, że po zakończeniu roku w portfelu zleceń spółki znajdować się będą kontrakty o łącznej wartości około 150 mln zł, z czego znaczna część przypadnie do realizacji w 2011 r.
Taźbirek wyjaśnia, że wzrost zysków możliwy będzie m.in. za sprawą obniżenia kosztów stałych spółki. – Spadek kosztów udało nam się osiągnąć przede wszystkim dzięki konsekwentnej restrukturyzacji działalności oraz restrukturyzacji wydziału sprzętu. Sprzedaż części majątku miała bowiem wpływ m.in. na amortyzację – mówi. Przed kilkoma miesiącami spółka informowała, że jest zainteresowana akwizycjami. Czy w najbliższym czasie można spodziewać się jakichkolwiek zakupów? – W tym roku nie udało nam się przejąć żadnej firmy z branży budowlanej. Nie wykluczamy jednak, że zrezygnujemy z akwizycji ze względu na niepewną przyszłość segmentu budownictwa drogowego i ochrony środowiska – mówi Taźbirek.
Zaznacza, że w 2010 r. Energopol skupił się na rozwoju organicznym. – Otworzyliśmy dwa biura (w Płocku i we Wrocławiu). Oddziały te pozyskały już pierwsze zlecenia, choć w ich przypadku nie chodzi jeszcze o zbyt wysokie kwoty – mówi. – W związku z tym, że mamy dużo środków pieniężnych (32,3 mln zł na koniec III?kwartału – red.), pracujemy ponadto nad przedsięwzięciami?typu project finance (sposób finansowania inwestycji o charakterze komercyjnym – red.) – dodaje. Na razie nie chce jednak mówić o szczegółach. Na koniec wczorajszej sesji akcje Energopolu potaniały o 0,6 proc., do 9,49 zł.
[ramka][b]150 mln zł[/b] - wart będzie portfel zleceń Energopolu-Południe na początku przyszłego roku – szacuje prezes Jacek Taźbirek[/ramka]