Dywidendy to bez wątpienia jedna z najważniejszych kwestii z punktu widzenia inwestorów giełdowych. Pieniądze wypłacane przez spółki to najbardziej bezpośrednia forma dochodów uzyskiwanych z akcji, a zarazem – obok zysku wynikającego ze wzrostu wartości walorów – jeden z dwóch składników stopy zwrotu. Jest to jednocześnie ten składnik, który jest wprost związany z fundamentami danego przedsiębiorstwa (czyli wypracowywanymi zyskami), inaczej niż zmiany kursu akcji, które pod wpływem emocji na rynku mogą nawet przez długi czas być oderwane od realiów ekonomicznych.
Nie bez powodu elementarny model wyceny akcji (czyli model pozwalający ustalić wartość fundamentalną i skontrastować ją z podatną na silne wahania wartością rynkową) bazuje właśnie na dywidendach. W modelu tym wartość spółki jest sumą zdyskontowanych (przeliczonych według określonej stopy procentowej w celu uwzględnienia malejącej wraz z upływem czasu wartości pieniądza) przyszłych dywidend.
O tym, jak pieniądze wypłacane przez spółki są ważne dla inwestorów, świadczy też fakt, że jako jedno z podstawowych kryteriów oceny atrakcyjności akcji przyjmuje się – obok wskaźników takich jak cena/zysk czy cena/wartość księgowa – tzw. stopę dywidendy (ang. dividend yield), czyli stosunek dywidendy do aktualnego kursu akcji. Można tu brać pod uwagę zarówno ostatnie kwoty wypłacone przez daną spółkę (to najprostsze i najczęściej stosowane rozwiązanie), jak i prognozowane dywidendy (rozwiązanie teoretycznie bardziej uzasadnione, ale zwłaszcza w przypadku mniejszych firm często trudno o prognozy dywidend, nie mówiąc już o skuteczności takich prognoz).
Różne podejścia do sprawy
Istotność dywidend jako składnika zysków inwestorów doceniła zresztą niedawno warszawska giełda, wprowadzając na początku roku nowy indeks: WIG-DIV. W jego skład wchodzą firmy cechujące się najwyższymi stopami dywidendy, które jednocześnie mogą się pochwalić w miarę regularnymi wypłatami (przynajmniej trzy razy na przestrzeni ostatnich pięciu lat obrotowych).
My postanowiliśmy zbadać kwestię dywidend w jeszcze inny sposób. Zbudowaliśmy ranking na podstawie dwóch ostrych kryteriów. Po pierwsze, spośród wszystkich giełdowych firm wyłoniliśmy grono tych, które podzieliły się pieniędzmi z akcjonariuszami w każdym z trzech ostatnich lat kalendarzowych (2009, 2010 i 2011). Nie trzeba przypominać, że był to okres wyjątkowo trudny dla przedsiębiorstw. Już w drugiej połowie 2008 r. firmy zaczęły odczuwać fatalne skutki załamania koniunktury na Zachodzie pod wpływem kryzysu finansowego, a 2009 rok przyniósł już w pełnej okazałości falę pogorszenia wyników. W tak ciężkich czasach tym bardziej należy się uznanie tym przedsiębiorstwom, które utrzymywały politykę wypłaty regularnych dywidend, nawet mimo spadku zysków.