Spore przychody w euro osiągają firmy drzewne i producenci materiałów budowlanych. Forte prawie 80 proc. sprzedaży kieruje na eksport, który prawie w całości trafia do krajów Unii Europejskiej i rozliczany jest w euro. W przypadku Pagedu na eksport trafia 55 proc. sprzedaży i również w tej meblarskiej spółce płatności z zagranicy rozliczane są w euro. Pośrednio dotknięte może być też Grajewo, które w euro rozlicza się tylko z niektórymi klientami. Sprawa nie jest jednak prosta i osłabienie euro nie oznacza spadku rentowności w tym samym tempie, bo firmy w tej walucie ponoszą także część kosztów. Poza tym Forte stosuje hedging (ma zabezpieczoną otwartą pozycję na około 60 mln euro).
Negatywne skutki osłabienia euro do złotego może odczuć też Decora, której 30 proc. sprzedaży trafia do Europy Zachodniej, zaś kolejne 12 proc. do Środkowej i Południowej, gdzie również uzyskuje płatności w euro. Podobna sytuacja dotyczy grupy Romana Karkosika, czyli Boryszewa i Impexmetalu, które około połowy przychodów czerpią z eksportu do Europy Zachodniej. Także Amica kilkanaście procent obrotów uzyskuje w euro, w Comarchu eksport stanowi zaś ok. 40 proc. sprzedaży. W przypadku Kęt jest to ok. 50 proc. (z kolei koszty w euro sięgają 25 proc., ale firma ta stosuje hedging). Które spółki jeszcze mogą ucierpieć na osłabieniu euro? Zdaniem analityków są to m.in. CD Projekt, Integer, JSW, Lena Lightning. W euro denominowane są czynsze, więc narażeni są też deweloperzy tacy jak GTC, Echo Investment czy Rank Progress. W podobnej sytuacji są spółki chemiczne: Azoty, Ciech, Puławy, Police i Synthos, ponieważ ceny znacznej części ich produktów wyrażone są w euro. Kopex i Famur, producenci maszyn górniczych, podpisane już kontrakty zagraniczne w euro mają zabezpieczone, ale pojawia się pytanie o rentowność tych jeszcze negocjowanych. Negatywne skutki osłabienia euro do dolara może odczuć Arctic Paper.
Jest też grono spółek, które na osłabieniu euro mogą zyskać. Chodzi o firmy, które mają istotną część kosztów w tej walucie, a przychody osiągają np. w złotych. Wśród nich są odzieżowi detaliści, tacy jak LPP czy CCC, którzy za czynsze płacą w euro. Jednak analitycy wskazują, że coraz częściej wysokość czynszów uzależniona jest od przychodów, więc osłabienie euro nie ma wprost tak istotnego pozytywnego wpływu jak parę lat temu. Zyskać mogą też przetwórcy wędlin, tacy jak Tarczyński czy Kania, którzy z Europy sprowadzają surowce. Mocniejszy złoty wesprze też TVN, który ma spory dług w euro, oraz Orange, którego 20 proc. wydatków OPEX zdenominowanych jest w tej walucie. Wymienia się też Duon, który część gazu kupuje w euro, oraz banki Millennium i Getin Noble.