W tym roku IMC nie planuje powiększać banku ziemi i utrzyma go na poziomie 136,7 tys. ha, zaś zdolności magazynowe w wysokości 554 tys. ton. Dlatego nakłady inwestycyjne będą miały charakter odtworzeniowy i ich będą znacznie mniejsze niż w ubiegłym roku, kiedy wyniosły 25,8 mln USD. Sięgną tylko 2 mln USD i trafią na sprzęt rolniczy.
Celem jest także optymalizacja długu. Łączne zadłużenie grupy ma się zmniejszyć do 100 mln USD ze 127,4 mln USD na koniec 2014 r. W planie jest także wydłużenie okresu spłaty kredytów o wartości około 40 mln USD.
Pomimo ograniczenia wydatków w tym roku IMC podtrzymuje długoterminową strategię, zakładającą wzrost do 2019 r. banku ziemi do 285 tys. ha i mocy magazynowych do 655 tys. ton. - Strategię opracowaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie. W obecnych okolicznościach trudno dokładnie planować, ale wskazane cele są nadal aktualne - mówi Alex Lissitsa, prezes IMC.
W przyszłym roku IMC chce zwiększyć bank ziemi o 20-25 tys. ha (nowa powierzchnia ma być dołączana sukcesywnie w ciągu roku). Spółka ogranicza skalę działalności segmentu mleczarskiego, który w 2014 r. przyniósł grupie 6 proc. przychodów i tylko 1 proc. zysku EBITDA. Po tym jak w 2014 r. zamknęła trzy farmy mleczarskie, w tym roku działalność zakończą dwa kolejne nierentowne ośrodki (po tej operacji segment mleczarki będzie liczył dziewięć farm).
Prognoza IMC na ten rok zakłada 10-proc. wzrost zysku EBITDA (w 2014 r. wypracowała 57,4 mln USD) i osiągnięcie przychodów na poziomie sprzed roku, kiedy wyniosły 138 mln USD. Prognozy przygotowano w oparciu o ceny surowców rolnych z 2014 r. i przy kursie 24 USD/UAH. Obecny kurs wynosi 22,1 i zarząd podkreśla, że ewentualne osłabienie hrywny do 30 USD/UAH byłoby korzystne dla IMC, którego 80 proc. przychodów pochodzi z eksportu. Osłabienie hrywny jednak zaszkodziło IMC na poziomie netto, bo z powodu przeszacowania dolarowego długu spółek zależnych zanotowała 73,5 mln USD ujemnych różnic kursowych i 47,3 mln USD straty netto.