Po niej nastąpił dynamiczny spadek, związany z kryzysem umownie zapoczątkowanym upadkiem Lehman Brothers. Następnie indeks po osiągnięciu dołka na początku 2009 r. dynamicznie odbił i kontynuował marsz w górę aż do 2011 r., w którym nastąpiło tąpnięcie na giełdach. Później znowu WIG piął się w górę, natomiast już w tym momencie zaczynał wyglądać gorzej od niemieckiego DAX-a, węgierski indeks stał się outsiderem i do początku 2015 r. inwestowanie nie przynosiło tam świetnych rezultatów. 2015 r. to słabość polskiego rynku, która wpisuje się co prawda w słabość rynków rozwijających się, co można zaobserwować poprzez porównanie WIG z MSCI Emerging Markets.
Były okresy, kiedy WIG był relatywnie lepszy od BUX-a czy DAX-a, był też w środku stawki. A obecnie trwa jeszcze dość krótki okres słabości. Słabość polskiego rynku można przypisać politykom, których wypowiedzi mocno wpływają na kształtowanie się kursów ważnych branż dla GPW. Znacząca słabość węgierskiego indeksu przypada na pierwsze lata rządów Viktora Orbána. Mateusz Namysł, Raiffeisen Brokers.