Producent maszyn górniczych postawi przede wszystkim na strategiczne alianse. – Biorąc pod uwagę sytuację rynkową i nasze doświadczenia, współpraca z partnerami jest najbardziej optymalnym modelem. To lepszy scenariusz niż realizacja dużych akwizycji, które przy skali globalnej byłyby dużym ciężarem finansowym. Dzięki aliansom możemy zmniejszyć ryzyko i w krótkim czasie osiągnąć dobry efekt rynkowy – przekonuje Mirosław Bendzera, prezes Famuru. Taki scenariusz spółka planuje realizować m.in. na rynkach wysokozaawansowanych w obszarze technologii górniczej, a więc w USA, Kanadzie i Australii.
Niemniej akwizycje pozostają jedną z możliwych ścieżek rozwoju. – Nie wykluczamy przejęć. Nastawiamy się jednak na mniejsze projekty, które nie będą stanowić dużego wydatku, a jednocześnie dadzą nam szybki zwrot z inwestycji i udrożnią dostęp do rynków zagranicznych – podkreśla Bendzera.
Trzecim scenariuszem jest budowa za granicą kolejnych przedstawicielstw. Będzie on realizowany w krajach, gdzie Famur ma już ugruntowaną pozycję. Dotyczy to m.in. Rosji, Meksyku czy Argentyny. – Chcemy też zainwestować w rynki takie jak Turcja, nad którym pracujemy od kilku lat, mające duży potencjał – dodaje Bendzera.
Zarząd Famuru przekonuje, że spółka po przejęciu konkurencyjnego Kopeksu jest dobrze przygotowana do ekspansji zagranicznej. Przekonuje też, że w 2017 r. grupie udało się utrzymać udziały na polskim rynku. – Utrzymaliśmy naszą pozycję pomimo bardzo agresywnej konkurencji firm, które próbowały w jak największym stopniu skorzystać na poprawiającej się koniunkturze w górnictwie – stwierdza Bendzera.
W 2017 r. spółka mocno odczuła rosnące koszty wynagrodzeń, a także materiałów (głównie stali) oraz usług. Zysk netto Famuru w minionym roku stopniał do 58 mln zł, a po oczyszczeniu ze zdarzeń jednorazowych wyniósł 84 mln zł. W 2016 r. spółka zarobiła na czysto 94 mln zł. Zarząd przekonuje, że nowe kontrakty uwzględniają już wyższe koszty działalności. Od początku IV kwartału 2017 r. tylko na bazie dużych zleceń wartość portfela zamówień grupy wynosi już 460 mln zł.