Polscy inwestorzy indywidualni wykorzystują zmienność rynkową

Badanie przeprowadzone wśród 10 000 inwestorów z 12 krajów wykazało, że aż 75 proc. polskich inwestorów wykorzystuje spadki rynkowe do zakupów („buy the dip”). To o 9 pkt proc. więcej niż średnia globalna.

Publikacja: 22.07.2025 13:04

Polscy inwestorzy indywidualni wykorzystują zmienność rynkową

Foto: Fotorzepa/Cezary Piwowarski

Wśród polskich inwestorów kupujących dołki, 9 proc. dokonuje zakupów przy każdym spadku, 29 proc. przy korekcie na poziomie 5–10 proc., 27 proc. przy spadku o 11–20 proc., a 10 proc. reaguje dopiero na głębokie spadki powyżej 20 proc.

Polscy inwestorzy wykazują większą skłonność niż ich globalni odpowiednicy do aktywnego wykorzystania spadków cen, co świadczy o bardziej świadomej i strategicznej postawie wobec zmienności rynkowej. Przy spadkach rynkowych do 10 proc. gotowość zakupowa polskich inwestorów sięga 51 proc., podczas gdy na świecie jest to jedynie 42 proc. – wynika z najnowszej kwartalnej edycji badania Puls Inwestora Indywidualnego, przeprowadzonego przez platformę inwestycyjną eToro.

Czytaj więcej

W polskich portfelach mniej Nvidii, więcej BYD

– Dane pokazują, że trzy czwarte polskich inwestorów reaguje na spadki, a wiele osób czeka na znaczące korekty, zanim zajmie pozycje. Polscy inwestorzy są skłonni łapać spadające ceny na wcześniejszym etapie korekty. W Polsce mamy też mniej „późnych kupujących" – jedynie 13 proc. inwestorów czeka, aż rynek spadnie o ponad 20 proc., podczas gdy globalnie robi tak aż 20 proc. Mniej jest więc w Polsce inwestorów, którzy wchodzą na rynek wyłącznie w sytuacji poważnej paniki, co może sugerować większą pewność siebie lub niższy poziom awersji do ryzyka. To sygnał racjonalnego podejmowania ryzyka, a nie ślepego optymizmu. Historyczne odbicia, takie jak korekta indeksu Dow w 2018 r. (-19 proc.) czy pandemiczny spadek z 2020 r. (-37 proc.), przypominają, że zmienność może stwarzać okazje dla tych, którzy mają cierpliwość i odpowiednio szerszą perspektywę. Podważa to pojawiający się czasem pogląd, że inwestorzy indywidualni są na rynku słabszym i gorzej radzącym sobie ogniwem – komentuje Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro.

Media nie mają znaczącego wpływu na decyzje inwestycyjne Polaków

Tylko 12 proc. polskich inwestorów indywidualnych wskazało, że nagłówki w mediach mają istotny wpływ na ich decyzje inwestycyjne. Kolejne 42 proc. deklaruje, że informacje te w pewnym stopniu wpływają na ich wybory. Z kolei 28 proc. twierdzi, że nagłówki nie mają znaczącego wpływu na ich strategie inwestycyjne, a 12 proc. całkowicie ich nie uwzględnia przy podejmowaniu decyzji.

Czytaj więcej

Jak inwestorzy radzą sobie z rynkowa zmiennością

Nagłówki wywołują wśród inwestorów różnorodne reakcje emocjonalne. Najczęstszą odpowiedzią wśród polskich inwestorów (37 proc.) była zwiększona czujność i częstsze monitorowanie portfela – w porównaniu do 31 proc. na świecie. Jednocześnie polscy inwestorzy indywidualni znacznie częściej deklarują postawę neutralną wobec nagłówków – 31 proc. nie pozwala, aby wpływały one na ich decyzje inwestycyjne, podczas gdy średnia globalna wynosi 26 proc.

Polscy inwestorzy są więc bardziej skłonni do zachowania neutralności (31 proc.) niż inwestorzy globalni (26 proc.). Nie należy jednak przesadnie skupiać się na odczuciach niepokoju czy przytłoczenia, ponieważ stanowią one mniejszość. 17 proc. ankietowanych deklaruje spokój i pewność wobec swoich długoterminowych strategii, a kolejna 17 proc. czuje się zmotywowana do aktywnego angażowania się na rynkach i w zarządzanie portfelem – wynik ten jest nieco wyższy niż światowa średnia.

Zmienność rynkowa napędza rozmowy o inwestowaniu

W okresach wzmożonej zmienności inwestorzy indywidualni zauważają zwiększoną częstotliwość dyskusji o inwestycjach w swoich kręgach społecznych. Ogółem 23 proc. polskich respondentów (o 6 punktów procentowych mniej niż średnia globalna) zaobserwowało wzrost takich rozmów. Analiza trendów pokoleniowych wskazuje, że zjawisko to jest szczególnie widoczne wśród przedstawicieli generacji Z, gdzie 27 proc. zauważyło częstsze dyskusje na temat inwestycji wśród swoich rówieśników. Wśród millenialsów odsetek ten wynosi 24 proc. – obie grupy plasują się poniżej globalnej średniej wynoszącej 35 proc. Dla generacji X i baby boomerów w Polsce udział osób dostrzegających wzrost liczby takich rozmów spada odpowiednio do 19 proc. i 16 proc.

– Okresy rynkowej zmienności często stają się impulsem do refleksji i rozmów w gronie inwestorów, choć w Polsce mamy w tym zakresie jeszcze lekcję do odrobienia. Globalnie aż 29 proc. badanych zauważa nasilenie dyskusji o rynkach, podczas gdy 19 proc. odnotowuje ich zmniejszenie. W Polsce natomiast 23 proc. deklaruje wzrost liczby konwersacji, a równe 23 proc. dostrzega spadek. To pokazuje, że rozmowy o pieniądzach w naszym kraju wciąż pozostają tematem tabu, które trudno przełamać nie tylko w okresie zwiększonej zmienności, ale i nawet silnej hossy na giełdzie w Warszawie – zauważa Paweł Majtkowski.

Inwestycje
Rynki rozpieszczają. Czy to już wspinaczka po ścianie strachu?
Inwestycje
Akcje na GPW ostro w górę. Rodzi się kolejny etap hossy?
Inwestycje
Allegro, Asseco, Cyfrowy Polsat, Orlen czy mniejsze spółki. Kupić czy unikać?
Inwestycje
W polskich portfelach mniej Nvidii, więcej BYD
Inwestycje
Marcin Mazurek, mBank: Dwa tygodnie do sierpnia to dużo czasu
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander Bank: Banki są dobrze wycenione na GPW. To koniec hossy