Sezon wyników europejskich spółek na razie pozostawia wiele do życzenia. Dzisiejsza seria wyników spółek wzbudziła obawy inwestorów o przyszłość dynamik wyników. Przede wszystkim europejski rynek pozostaje wciąż w cieniu potencjalnej wojny celnej z USA. Coraz bardziej zbliża się termin 1 sierpnia, kiedy mają zostać wprowadzone nowe cła (jeżeli UE nie podpisze umowy ze Stanami). Europa zapowiada już pakiet ceł odwetowych, jeżeli Stany rzeczywiście pozostaną przy swoich planach związanych z terminem 1 sierpnia. Warto pamiętać, że administracja Trumpa pozostaje w kwestii celnej mocno niespójna i bardzo często zmienia zdanie. To doprowadziło do mocnego wymazania wpływu potencjalnych ceł na wyniki spółek w ostatnich miesiącach, co wspierało wzrosty na głównych indeksach.
Amerykańskie indeksy pozostają tuż po otwarciu na lekkich plusach. Dow Jones rośnie o prawie 0,2%, S&P 500 po samym otwarciu szuka ok. 0,1% wzrostów. Lekko gorzej radzi sobie jedynie Nasdaq 100, który traci 0,1%.
Konferencja wynikowa Coca-Coli przynosi lekkie spadki. Spółka traci ponad 1%, mimo wyższego zysku na akcję od prognoz oraz lekko silniejszego wzrostu przychodów organicznych (+5% wobec 4,49% prognoz). Mimo to dane sprzedażowe okazały się słabsze od przewidywań rynkowych, a w obliczu znacznie silniejszych wyników PepsiCo z poprzedniego tygodnia wyniki Coli zostały przyjęte jako rozczarowujące. Spółka utrzymała swoje prognozy na 2025 r., a także ogłosiła plan wprowadzenia na rynek amerykański klasycznej wersji swojego podstawowego napoju, w którym syrop kukurydziany zostanie zastąpiony cukrem trzcinowym.
Wyraźne spadki notuje za to Lockheed Martin, który zaraportował niższe wyniki od oczekiwań. Spółka osiągnęła przychody na poziomie 18,2 mld $ (ok. 340 mln $ niżej od oczekiwań rynku) i płasko w ujęciu r/r. Zysk na akcję spadł do 1,46 $ z 6,85 $ rok wcześniej. Spadek związany był przede wszystkim z programami z segmentu lotnictwa i helikopterów, które wygenerowały wysokie odpisy. W efekcie notowania spółki spadają dziś o ponad 7% i są najniżej od kwietniowej przeceny po “Dniu Wyzwolenia”.
Tymoteusz Turski