Od styczniowego szczytu hossy WIG stracił 15 proc. Ci, którzy chcą podbić swoją stopę zwrotu z inwestycji, powinni uwzględniać w portfelu spółki dywidendowe. Większość z nich już podzieliła się ubiegłorocznym zyskiem, ale jeszcze w ponad 20 nie było dnia ustalenia prawa do wypłaty. Oferują one średnio 4,2-proc. stopę dywidendy – wynika z naszych szacunków.
Liderzy peletonu
Najwyższą, bo niemal 15-proc., stopę dywidendy ma Prime Car Management. Tak imponujący wynik to w dużej mierze skutek drastycznej przeceny akcji, obserwowanej w ostatnich miesiącach. We wtorek za akcję spółki płacono po 6,8 zł. Dla porównania – jeszcze na początku roku kurs przekraczał poziom 30 zł. Warto też odnotować, że dywidenda w PCM jest warunkowa – zależy od poziomu zadłużenia spółki. Dzień ustalenia prawa do 1 zł na akcję wyznaczono na 29 września, a termin wypłaty na 20 grudnia.
Pozostałe firmy oferują już zdecydowanie niższe stopy. Gdyby w średniej nie uwzględniać PCM, mielibyśmy przeciętnie 3,6 proc. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się PZU, które 3 października wypłaci 2,5 zł na akcję, co przy obecnej wycenie papierów ubezpieczyciela na giełdzie implikuje ponad 6-proc. stopę. Dzień ustalenia prawa do dywidendy wyznaczono na 12 września (biorąc jednak pod uwagę okres rozliczeniowy, akcje de facto trzeba było kupić najpóźniej dwa dni wcześniej).
Wśród pozostałych hojnych spółek szeroko reprezentowani są deweloperzy, tacy jak Ronson oraz firmy przemysłowe, w tym Ferro, Unima 2000 czy Dębica.
Skarb Państwa dywidendy nie gwarantuje
W minionych latach w grupie największych płatników były spółki z udziałem Skarbu Państwa. To już przeszłość, co dobrze obrazuje przykład PGNiG czy KGHM – tam akcjonariusze w 2018 r. zdecydowali o niewypłacaniu dywidendy. W przypadku miedziowego giganta po raz pierwszy od kilkunastu lat.