Reklama

PPK mają wesprzeć gospodarkę i rynek

Pracownicze plany kapitałowe to szansa dla przyszłych emerytów, ale także dla giełdy i gospodarki. Tak uważa m.in. prezes GPW Marek Dietl.

Aktualizacja: 04.09.2018 11:21 Publikacja: 04.09.2018 05:03

PPK mają wesprzeć gospodarkę i rynek

Foto: Fotorzepa/Marta Bogacz

Paweł Borys (z lewej), prezes PFR, wierzy, że pracownicze plany kapitałowe przysłużą się giełdzie i

Paweł Borys (z lewej), prezes PFR, wierzy, że pracownicze plany kapitałowe przysłużą się giełdzie i gospodarce. O korzyściach związanych z PPK jest przekonany również Waldemar Markiewicz, prezes IDM.

Foto: parkiet.com

PPK mogą otworzyć nowy rozdział w historii polskiego rynku kapitałowego. W optymistycznym wariancie szacuje się bowiem, że na rynek może trafiać rocznie nawet kilkanaście miliardów złotych. Tym samym program mógłby wypełnić wyrwę, która pojawiła się po antyreformie OFE. Nie dziwi więc fakt, że nadzieje związane z PPK są bardzo duże. Inna sprawa, że i pozytywów związanych z wprowadzeniem pracowniczych planów kapitałowych ma być więcej.

Optymizm nie gaśnie

O korzyściach związanych z PPK nie tak dawno na naszych łamach mówił Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, czyli instytucji, która będzie odpowiedzialna za tworzenie infrastruktury informacyjno-rozliczeniowej. Zwracał on uwagę nie tylko na korzyści rynkowe, ale także społeczne.

– Wyższy poziom oszczędności krajowych to większa stabilność gospodarki, lepszy bilans płatniczy, więcej kapitału, który jest dostępny dla sektora przedsiębiorstw. I oczywiście te pieniądze, poprzez akcje i obligacje, będą wzmacniały rynek kapitałowy – mówił Borys.

Na aspekt społeczny oraz gospodarczy zwraca uwagę także prezes warszawskiej giełdy Marek Dietl. Jego zdaniem wprowadzenie PPK to szansa zarówno na to, aby zadbać o swoją przyszłą emeryturę, jak i na to, aby przysłużyć się gospodarce. – Jesteśmy zaproszeni (nie zmuszeni) do wspólnego kładzenia podwalin wzrostu gospodarczego Polski. Robimy to w dobrze pojętym własnym interesie, a dokładnie w interesie wysokości naszych emerytur – przekonuje Dietl (więcej w opinii poniżej).

Reklama
Reklama

Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich, przypomina z kolei, że rozwój polskiej gospodarki, oparty na wiedzy i innowacjach, wymaga zwiększenia udziału rynku kapitałowego w finansowaniu polskiej gospodarki. – To rynek kapitałowy w większym stopniu niż banki wspiera prorozwojowe projekty, które napędzają wzrost gospodarczy i tworzą wysokiej jakości miejsca pracy. Priorytetem rządu powinno więc być zwiększenie udziału rynku kapitałowego w finansowaniu polskich przedsiębiorstw – argumentuje Markiewicz. Jego zdaniem budowa III filaru systemu emerytalnego, który będzie się opierał na PPK, idealnie wpisuje się w ten trend.

– Dzięki wprowadzeniu reformy emerytalnej zwiększy się poziom zaufania inwestorów do polskiego rynku kapitałowego, a także zapewni się stały dopływ środków finansowych do rynku z funduszy gromadzonych w PPK. Wprowadzenie PPK zwiększy atrakcyjność polskiego rynku kapitałowego zarówno dla spółek, które będą miały większą możliwość do pozyskiwania kapitału w Polsce, jak i dla inwestorów zagranicznych – przekonuje Markiewicz.

Giełda skorzysta

PPK mogą się przełożyć także na większe obroty na GPW. Po marazmie, który obserwowaliśmy na GPW w lipcu (średnie dzienne obroty wyniosły niecałe 670 mln zł), w sierpniu na naszym parkiecie dało się zaobserwować większy ruch. Średni dzienny obrót akcjami wyniósł 767 mln zł.

Co prawda jest to wynik słabszy niż w analogicznym okresie rok wcześniej – wtedy było to 830 mln zł – ale to efekt przede wszystkim słabszej pierwszej części miesiąca. W drugiej obroty na GPW systematycznie przekraczały już poziom 1 mld zł, co pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość, szczególnie jeśli w zanadrzu jest jeszcze wprowadzenie PPK. Ustawa dotycząca pracowniczych planów kapitałowych ma wejść w życie na początku przyszłego roku. W połowie 2019 r. mają już powstać pierwsze PPK.

Marek Dietl prezes, Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie

Po co to całe PPK?

Nasze przyszłe emerytury może nam wypłacić państwo. Wtedy ich wysokość zależy od kondycji finansów publicznych. Kluczowym dla ich sytuacji są dochody podatkowe, które opierają się o wartość dodaną w gospodarce (VAT), zyski przedsiębiorstw (CIT), dochody z pracy (PIT). Suma wartości dodanej w gospodarce to Produkt Krajowy Brutto (PKB), który dzieli się między właścicieli przedsiębiorstw (inwestorów) i świadczących pracę (pracowników).

Reklama
Reklama

Jeśli więc wysokość naszych przyszłych emerytur ma zależeć tylko od możliwości państwa, to musimy zadbać o możliwie duże PKB. Patrząc od strony popytowej, PKB zależy od konsumpcji, inwestycji i eksportu netto (nadwyżka eksportu nad importem). Konsumpcje najlepiej wspiera rozwój demograficzny, dla inwestycji zaś najważniejsze są oszczędności. Dla eksportu netto kluczowa jest konkurencyjność, a ta z kolei zależy od produktywności.

W tym systemie pojawiają się tarcia. Im więcej konsumujemy, tym mamy mniejsze oszczędności. Mniej oszczędności to mniejsze inwestycje (niższy CIT). Mniej inwestycji oznacza także niższą produktywność - a więc i słabszą konkurencyjność, a co za tym idzie, eksport netto. Z kolei im więcej inwestujemy, tym rośnie nasza produktywność (tę samą pracę może wykonać mniej osób) oraz zyski przedsiębiorstw i konkurencyjność międzynarodowa. Spadać może natomiast liczba miejsc pracy.

Na powyżej przedstawione tarcia nakładają się jeszcze innowacje. Innowacja oznacza, że dzięki wdrożeniu nowych lub niestosowanych wcześniej rozwiązań, uzyskujemy skokowy wzrost produktywności, co kolei przekłada się na wyższy zwrot na kapitale (wyższe zyski).

Przyszli emeryci, a dzisiejsi pracownicy są zatem w trudnej sytuacji. Dla ich przyszłych emerytur, lepiej jest jeśli rosną inwestycje, bo buduje to podstawy do większego PKB w czasie, kiedy nadejdzie emerytura. W państwowym systemie emerytalnym nie ma jednak bodźców do takiego zachowania. Skoro emerytura danej osoby zależy tylko od wielkości całkowitego PKB, racjonalnym jest dbanie tylko o zapewnienie sobie udziału w tym wspólnym „torcie”.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja jeśli oszczędzamy indywidualnie. Wtedy nasze „dzisiejsze” wyrzeczenia zapewnią nam wyższą emeryturę indywidualnie oraz kolektywnie, gdyż każdy oszczędzając w swoim indywidualnym interesie, zwiększa sumę oszczędności w gospodarce i sprzyja jej rozwojowi.

Ważne jest również jak oszczędzamy. Jeśli nasze oszczędności trafiają do instytucji zapewniających z góry określony procentowy zwrot, to nie mamy szans skorzystać z ewentualnych zwrotów wynikających z innowacji – skokowy wzrost zwrotu na kapitale nie powiększy naszych przyszłych emerytur, skoro umawialiśmy się na stały procent.

Reklama
Reklama

Właśnie po to jest to całe PPK! Jesteśmy zaproszeni (nie zmuszeni) do wspólnego kładzenia podwalin wzrostu gospodarczego Polski. Robimy to w dobrze pojętym własnym interesie, a dokładnie w interesie wysokości naszych emerytur. Do tego, jeśli nasze oszczędności trafią do kapitałów przedsiębiorstw, to mamy szansę mieć ponadprzeciętny zwrot wynikający ze skokowego wzrostu produktywności.

Emerytura
Rekordy w PPK, ale wielu Polaków nęci wypłata przed świętami
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Emerytura
IKE daje coraz większe możliwości. Jest nowy limit wpłat
Emerytura
Zmiana limitów IKZE
Emerytura
Ważna informacja dla Polaków. Rząd zmienia limity wpłat na IKZE
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Emerytura
Kiepska ocena naszego systemu emerytalnego
Emerytura
Coraz więcej Polaków oszczędza na emeryturę
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama