Zgodnie ze scenariuszem, jaki przewidywaliśmy na początku września, TF Silesia postanowiło zawalczyć o lepszą cenę za WRA, psując szyki Romanowi Karkosikowi, właścicielowi 10 proc. udziałów zakładu.
Znany inwestor chciał najpierw kupić 20-proc. pakiet od niemieckiego koncernu Max Aicher, a potem przystąpić do rozmów z TF Silesia i docelowo włączyć WRA do kontrolowanej przez siebie giełdowej Alchemii. Jednak państwowa agenda skorzystała z prawa pierwokupu i to ona nabędzie udziały od Niemców, zwiększając zaangażowanie do 90 proc. Prawnicy stron pracują właśnie nad dopięciem transakcji.
– Uznaliśmy, że im więcej udziałów będziemy mieć do zbycia, tym lepsza będzie nasza pozycja negocjacyjna – nie ukrywa intencji działań Wojciech Bańkowski, prezes TF Silesia. – Skorzystanie z prawa pierwokupu na warunkach, jakie zostały uzgodnione między panem Karkosikiem a Max Aicher, było dla nas naprawdę korzystne – podkreśla. Nie zdradza jednak wartości transakcji z Niemcami. Roman Karkosik powiedział „Parkietowi”, że ustalono ją na 10 mln zł. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – mówi Bańkowski.
Według tej – najwyraźniej „promocyjnej” zdaniem TF Silesia – wyceny wartość 70-proc. państwowego pakietu można oszacować na około 35 mln zł. Ile oczekuje za niego sprzedawca – tego prezes Bańkowski nie chce komentować.
Karkosik nie zadeklarował ostatecznie, jak zachowa się po taktycznym zagraniu TF Silesia. Stwierdził jedynie, że państwowa agenda może się przeliczyć, próbując ugrać wyższą cenę za walcownię.– Nie obawiamy się, przecież nie od dziś wiadomo, że pan Karkosik jest bardzo zainteresowany przejęciem WRA. Wszystko jest kwestią ceny – kwituje Bańkowski.