- Z danych za pierwsze pięć miesięcy tego roku wynika, że przewieźliśmy zdecydowanie więcej kontenerów, niż rok temu i co najważniejsze, wzrosło wypełnienie każdego z naszych składów kolejowych. W efekcie osiągamy wyższe marże, co pozwala przypuszczać, że w drugim kwartale istotnie poprawimy zarówno przychody, jak i wypracujemy zysk netto – powiedział „Parkietowi” Dariusz Stefański, prezes PCC Intermodal. W drugim kwartale 2010 r. spółka osiągnęła 26,7 mln zł sprzedaży i poniosła 3,7 mln zł straty netto.

W kolejnych miesiącach wyniki mogą być jeszcze lepsze, gdyż spółka przewozi z i na Górny Śląsk tak dużo kontenerów, że terminal przeładunkowy w Sławkowie, z którego usług obecnie korzysta, nie jest w stanie obsłużyć rosnącego ruchu. – Z tego powodu podjęliśmy decyzje o dzierżawie terminalu w Gliwicach należącego do Śląskiego Centrum Logistyki. Dzięki niemu będziemy mogli zwiększyć liczbę połączeń kontenerowych m.in. z Hamburgiem i Rotterdamem – twierdzi Stefański.

Od dnia debiutu akcji spółki na warszawskiej giełdzie, czyli od 18 grudnia 2009 r., kurs jej walorów znajduje się w trendzie wzrostowym. O ile pierwsze transakcje zawierano półtora roku temu po 3,15 zł, o tyle obecnie papierami PCC Intermodal handluje się po cenach ponad dwukrotnie wyższych. Dziś na otwarciu sesji płacono za nie 7,48 zł, czyli dokładnie tyle samo co wczoraj. Jest to też najwyższy kurs w historii notowań akcji tej firmy.