W Polsce od co najmniej kilku lat systematycznie rośnie wolumen przewożonych ładunków. Tradycyjnie już dominującą rolę ma transport
samochodowy, na który przypada ponad 4/5 rynku. Drugie miejsce z kilkunastoprocentowym udziałem zajmuje kolej. Na dalszych miejscach plasuje się transport dokonywany rurociągami, lotniczy i żegluga śródlądowa. Każdy z tych środków lokomocji może posłużyć do rozwoju kontenerowych przewozów intermodalnych (wykorzystywany jest w nich więcej niż jeden rodzaj transportu). W praktyce większość ładunków po dotarciu drogą morską do portu jest załadowywana na tiry i nimi dowożona do docelowego odbiorcy. Drogami przewożona jest też większość kontenerów poruszająca się wyłącznie w ruchu lądowym. W ocenie wielu ekspertów transport samochodowy powinien być jednak ograniczony do dostawy na odległości do stukilkudziesięciu kilometrów. Na dużych trasach powinno za to rosnąć wykorzystanie innych środków, w tym zwłaszcza kolei.
Zalety kolei
Wzrost udziału przewozów kolejowych w transporcie intermodalnym realizowany kosztem transportu drogowego przynosi korzyści związane m.in. z ograniczeniem emisji dwutlenku węgla. Przesunięcie większej masy towarów z dróg na tory może ograniczyć zanieczyszczenia z tytułu wszystkich przewozów do 60 proc.
To dużo, zważywszy, że w Polsce transport ma 12-proc. udział w emisji dwutlenku węgla, w tym 92 proc. przypada na transport drogowy. Kolejne korzyści to odciążenie dróg i zmniejszenie procesu ich degradacji.
Pożytki wynikające ze wzrostu udziału kolei w transporcie szczególnie widoczne są, gdy porówna się możliwości przewozowe realizowane za pośrednictwem różnych środków lokomocji. Jak wyliczyli specjaliści, na jeden pociąg towarowy można zabrać 1,4 tys. ton ładunku.