Ten rok i przyszły powinny być do siebie podobne pod względem wartości realizowanych w Polsce prac budowlanych. Skokowy spadek zanotujemy za to w 2013 r. – twierdzi Piotr Łopaciuk, analityk Erste Securities Polska. Jego zdaniem stanie się tak ze względu na brak nowych kontraktów infrastrukturalnych, realizowanych dziś w związku z przygotowaniami do Euro 2012 oraz zakończeniem redystrybucji środków unijnych.
Co więcej, oczekiwany w branży wzrost wartości zleceń komercyjnych dotyczących budowy obiektów przemysłowych, handlowych i mieszkań może być złudny podczas spowolnienia gospodarczego, które już dziś wszyscy dyskontują. – Szansą dla rozwoju budownictwa może być energetyka. Problem jednak w tym, że nadzieje z nią wiązane są od wielu lat i dziś nikt nie wie, kiedy ruszą tego typu inwestycje – uważa Łopaciuk.
Presja na marże
Dodatkowo w przyszłym roku wzrośnie konkurencja, przede wszystkim ze względu na mniejszą liczbę dostępnych zleceń. – W efekcie pojawi się duża presja na marże. To z kolei może mieć negatywny wpływ na wyniki osiągane przez firmy budowlane – mówi Adrian Kyrcz, analityk DM BZ WBK. Jego zdaniem w trudnej sytuacji zapewne znajdą się spółki realizujące obecnie duże kontrakty związane z budową stadionów i innych obiektów infrastrukturalnych, współfinansowanych ze środków unijnych, np. Hydrobudowa, PBG i Budimex.
Tendencje panujące w budownictwie znajdują odzwierciedlenie w danych i prognozach dotyczących sprzedaży cementu w Polsce. Po trzech kwartałach jego zużycie wyniosło 14,3 mln ton – o 21,2 proc. więcej niż w tym czasie ubiegłego roku. Według specjalistów również kolejne miesiące będą udane. Słabiej będzie zapewne już w 2012 r., gdy zaczną się kończyć projekty unijne.