– W 2012 r. chcemy wejść?z portfelem zleceń wartym miliard złotych, z czego 700–750 mln zł będzie przypadało do realizacji w przyszłym roku. Zakładamy, że w 2012 r. uda nam się co najmniej utrzymać sprzedaż – mówi Grzeszczak.
Przedstawiciel Erbudu szacuje, że w 2011 r. przychody grupy powinny wzrosnąć co najmniej o 10–15 proc. Odrobienie 28,7 mln zł straty z pierwszego półrocza będzie jednak bardzo trudne (w 2010 r. było to 1,1?mld zł obrotów i 12,1 mln zł zysku). – W III kwartale mieliśmy większe przeroby niż w analogicznym okresie 2010 r. Biorąc pod uwagę brak zdarzeń jednorazowych typu kontrakt Silesia (firma zanotowała na nim stratę – red.), oczekujemy dodatniego wyniku – mówi Grzeszczak. – Nie chciałbym jednak już teraz deklarować, czy uda się powtórzyć ubiegłoroczny wynik, gdyż podobnie jak inni przedstawiciele branży odczuwamy presję na marże – dodaje. W III kwartale 2010 r. grupa miała 313,6 mln zł obrotów i 8,9 mln zł zysku netto.