Pełna koncentracja na poprawie rentowności, wprowadzenie na rynek innowacyjnych produktów, utworzenie centralnego ośrodka badawczego i budowa nowej strategii do 2015 roku – takie zadania postawiła przed nowym prezesem Seleny FM nowa rada nadzorcza producenta chemii budowlanej. Jarosław Michniuk stanął na czele giełdowej spółki na początku listopada. Stery przejął od Krzysztofa Domareckiego, który jako większościowy akcjonariusz objął funkcję przewodniczącego rady nadzorczej.
Drogie surowce, duże wydatki
Zmiana zarządu nastąpiła w trudnym dla Seleny czasie. Rosnące ceny surowców i słabnąca koniunktura w branży budowlanej zaniżyły wynik netto spółki, który po trzech kwartałach spadł o 44 proc. rok do roku i wyniósł 13,7 mln zł, przy przychodach przekraczających 757 mln zł. – Rzeczywiście ten rok był trudny dla całej branży. Jeszcze do końca pierwszego półrocza obserwowaliśmy wzrost cen surowców, a to odbiło się na marżach uzyskiwanych na sprzedaży naszych produktów. Selena wprowadziła co prawda w tym roku podwyżki cen, ale okazały się one niewystarczające na pokrycie rosnących kosztów związanych z zakupem surowca – wyjaśnia Michniuk.
Dodatkowym obciążeniem finansowym były duże inwestycje realizowane w ostatnich dwóch latach, jak na przykład budowa fabryki pian montażowych w Chinach, która pochłonęła 30 mln zł. Ale nie tylko – Selena przejęła też pozostałe udziały w spółkach zależnych: hiszpańskiej i tureckiej, oraz kupiła polski Matizol. Część z tych wydatków przypadła właśnie na rok 2011. – To wszystko musiało odbić się na wynikach spółki – przyznaje Michniuk. – Jednak od połowy roku obserwujemy stabilizację, a nawet spadek cen niektórych surowców. Funkcjonować zaczęły również podwyżki cen naszych produktów, w efekcie czego marża zaczęła się poprawiać. W trzecim kwartale rentowność operacyjna Seleny wzrosła do 5 proc. – dodaje.
Chiny mają potencjał
Powstaje pytanie, czy nie warto było wszystkie te inwestycje rozłożyć w czasie, w miarę możliwości finansowych Seleny? – Ich realizacja i tak była nieunikniona – odpowiada prezes. – Żeby być znaczącym graczem na światowych rynkach, musieliśmy wybudować fabrykę w Chinach. Konieczne było też uzyskanie pełnej kontroli w spółkach zależnych, by móc przeprowadzić restrukturyzację zakładów – zaznacza. Ale na razie sprzedaż w Chinach rozwija się wolniej od oczekiwań. – Pamiętajmy jednak, że prognoza wzrostu gospodarczego w Chinach na przyszły rok wynosi 7–8 proc. Oznacza to, że rynek chiński będzie nadal rósł i my chcemy na tym skorzystać – zapowiada Michniuk.
Ponadto, aby w pełni wykorzystać moce produkcyjne w nowej chińskiej fabryce, Selena przerzuci do tego zakładu realizację części kontraktów eksportowych. Produkcja na inne rynki ma tam ruszyć w I półroczu 2012 r.