Podwyżkę wprowadziły wszystkie główne koncerny dostarczające opony na rynki europejskie. – Według cenników bazowych kwotowanych w euro opony letnie w tym roku zdrożeją o 10–12 proc. Ale polski użytkownik kupi je średnio aż o 20–25 proc. drożej. Cenniki na rynek polski kalkulowano bowiem pod koniec ub.r., kiedy euro kosztowało 4,5 zł, co w zestawieniu ze średnim kursem tej waluty z I półrocza 2011 r. przekłada się na kolejne kilkanaście procent efektywnej podwyżki dla polskich konsumentów – wyjaśnia Remigiusz Kreczmer, prezes zależnego od Foty Art-Gumu. Według szacunków spółka ta sprzedała w ub.r. towar za 187 mln zł, co oznacza wzrost o 16,2 proc. wobec 2010 r.
11,4 mln opon do samochodów osobowych i dostawczych sprzedali producenci w Polsce 2011 r. To o 13,8 proc. więcej niż rok wcześniej
Dystrybutorzy zgodnie twierdzą, że podwyżki najmniej odczuje segment premium, bo klienci kupujący dotąd opony najwyższej klasy będą skłonni zapłacić 200–300 zł więcej za komplet. Ale wzrost cen może dotknąć dystrybutorów. – Euro jest teraz tańsze niż pod koniec 2011 r., więc sprzedające opony firmy będą zmuszone jak największą ilość towaru zbyć w kraju. Mogą to robić kosztem obniżania swojej marży (sprzedające opony firmy też płacą swoim dostawcom w złotych – red.) – twierdzi szef Art-Gumu. Także tam marże będą prawdopodobnie niższe od ubiegłorocznych, ale utrzymają się w średniej z kilku ostatnich lat. Jak to możliwe? – Pod koniec ubiegłego roku, przewidując trendy, zrobiliśmy większe zapasy, by teraz móc utrzymać konkurencyjne ceny bez konieczności rezygnowania z zaplanowanej marży – tłumaczy Kreczmer.
Monika Siarkowska, menedżer w Oponeo.pl, twierdzi, że tak dużej podwyżki nie było od lat. – Klienci będą wybierać opony z niższych segmentów – przypuszcza. A jak zachowa się Oponeo.pl? – Będziemy elastycznie dostosowywać marże, uwzględniając zainteresowanie konsumentów daną marką i klasą opon – mówi Siarkowska. Oponeo.pl miało w ub.r. ok. 177 mln zł obrotów.