Według zarządu MMS spółka jest w stanie prowadzić rentowną działalność operacyjną i spłacać zrestrukturyzowane zobowiązania. W tym roku zawarła m.in. trzyletni kontrakt na dostawę platynowych siatek katalitycznych (są używane do produkcji nawozów).
Kłopoty to efekt wypowiedzenia przez banki umowy stand still, czyli zakładającej wstrzymanie się z czasowym egzekwowaniem należności. MMS prowadzi spór z urzędnikami kontroli skarbowej w sprawie rozliczania VAT w związku z zakupem granulatu do produkcji sztabek. Urzędnicy m.in. zablokowali zwrot 165 mln zł i nakazali zwrot ponad 3 mln zł – za 2012 r. Przedsiębiorstwo walczy o swoje racje w sądach administracyjnych. Jednak pod koniec września urząd zażądał jeszcze 11,6 mln zł (plus 7,6 mln zł odsetek) za 2010 r. Po tej decyzji banki wypowiedziały umowę stand still, domagając się spłaty łącznie 79 mln zł kredytów.
Mennica podała, że kłopoty MMS nie powinny mieć przełożenia na wyniki jednostkowe, bo już wcześniej zostały dokonane odpisy (na utratę wartości akcji MMS, należności z tytułu dywidendy i pożyczek). Gdyby firma miała wypaść z konsolidacji, to wynik netto powiększy się o około 105 mln zł (ujmowane w wyniku grupy aktywa netto MMS są ujemne).
Po trzech kwartałach grupa Mennicy w segmencie przetwórstwo metali szlachetnych wykazywała prawie 26 mln zł przychodów i 2 mln zł EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja). To odpowiednio 4 i 5 proc. wyniku łącznego segmentów. Kontrolowana przez Zbigniewa Jakubasa spółka zajmuje się jeszcze produkcją monet obiegowych i kolekcjonerskich, sztabek inwestycyjnych czy medali. Ponadto działa w segmencie płatności elektronicznych (m.in. bilety komunikacyjne) i jako deweloper – buduje apartamenty w centrum Warszawy, wkrótce ruszy budowa biurowca Mennica Legacy Tower. aR