Po niespotykanym rajdzie naszych indeksów akcji w pierwszym półroczu, lipiec przynosi kolejne wzrosty. Mamy kolejny rekord wszech czasów WIG, szczyt WIG20. Co się dzieje?
Wzrost WIG w tym roku to już 36 proc., przy wzroście indeksu S&P500 o 7 proc. To największa niespodzianka bieżącego roku na rynkach finansowych. Nikt nie miał aż tak pozytywnych prognoz dla polskiego rynku akcji. Mimo trwającej wojny w Ukrainie i zwiększonego ryzyka politycznego po wyborach prezydenckich, mamy WIG na nowych rekordach wszech czasów Ocieramy się o kolejny rekord.
Polski rynek akcji zrealizował najbardziej optymistyczne scenariusze w tym roku. Skąd ten optymizm? Bierze się on głównie ze względu na napływ kapitału zagranicznego. Część kapitału ze Stanów Zjednoczonych jest alokowana na inne rynki, w tym również na naszą giełdę i to dzięki niemu widzimy nowe rekordy na GPW. Sytuacja jest jak z pięknego snu, realizowane są wszystkie marzenia inwestorów, którzy wcześniej nie mieli powodów do zachwytów.
Widzi pan przestrzeń do dalszego wzrostu, o kilka, a może o kilkanaście procent. Będą kolejne rekordy na GPW?
Jeżeli kapitał z zagranicy będzie płynął na nasz rynek, to dalsze wzrosty są jak najbardziej możliwe. Bez tego czynnika będzie trudniej. Mimo że wyceny spółek notowanych na warszawskiej giełdzie cały czas są atrakcyjne, mimo że wyniki finansowe za I półrocze, które firmy za chwilę będą pokazywać w większości przypadków będą bardzo dobre, to jednak kapitał zagraniczny jest najważniejszym czynnikiem, jeżeli chodzi o podtrzymanie tej pozytywnej passy Pamiętajmy, że tzw. efekt kalendarza, czyli najbliższe miesiące statystycznie nie są sprzyjające giełdom. Sierpień i wrzesień to historycznie jedne z najsłabszych miesięcy w roku dla inwestorów. Powtórzę, wiele zależy od przepływu kapitału z zagranicy. Gdyby się utrzymał, to – kto wie – nasz rynek może jeszcze sprawić niespodziankę i WIG może znaleźć się na nowych szczytach wszech czasów
Wyceny spółek notowanych na GPW nie są już wygórowane? Znajduje pan perełki, którymi warto się zainteresować?
Wyceny firm na warszawskiej giełdzie cały czas są atrakcyjne od strony fundamentalnej. I to jest ciekawe, bo przecież hossa trwa od października 2022 r., kiedy WIG startował z poziomu 45 tys. pkt, a teraz sięga 108 tys. pkt. Wydawałoby się, że na GPW powinno być drogo, a tak nie jest, bo wyniki spółek cały czas się poprawiają. Wyceny wielu firm są na poziomie poniżej wskaźnika cena/zysk 10x. Nadal jest w czym wybierać. Nie ma może super okazji, jakie były dwa lata temu, kiedy można było z łatwością wskazywać spółki, których potencjał wzrostu był rzędu 50-100 proc. W niektórych przypadkach później okazywało się, że kursy rosły nawet kilkukrotnie (XTB czy Benefit Systems). Teraz może aż takich okazji nie ma, ale bardzo dużo spółek ma potencjał wzrostowy i to dwucyfrowy.