Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nawet o 30 proc., do 9,3 zł, taniały w środę papiery Erbudu w reakcji na wstępne wyniki za I półrocze, zakładające znaczące straty. Branża budowlana nie od dziś przeżywa kłopoty, ale dotychczas spółki z przewagą zleceń w sektorze budownictwa ogólnego od prywatnych zamawiających radziły sobie lepiej niż te, które realizowały kontrakty infrastrukturalne. Losy Erbudu wskazują, że mocno pod górkę mają wszyscy. Na koniec marca udział zleceń od publicznych zamawiających wynosił w portfelu Erbudu 13 proc., gros przychodów firma osiąga w segmencie kubaturowym – jest m.in. jednym z wykonawców wysoko ocenianych przez deweloperów mieszkaniowych.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na rynku budownictwa kubaturowego postępowań też jest mniej, a konkurencja o kontrakty duża. Ten rok zapowiada się jako bardzo podobny do poprzedniego, nie widzimy szans na jakiś przełom – mówi Agnieszka Głowacka, wiceprezeska Grupy Erbud.
Inwestycje prywatne stoją, publiczni zamawiający mają mocarstwowe plany, ale nie widać tego w tempie rozpisywania przetargów. Giełdowi generalni wykonawcy mają zapas, by przeczekać najtrudniejszy moment – branżowy indeks trzyma się blisko maksimów.
Grupa będzie walczyć, by pokazać w całym roku wzrost przychodów podczas gdy produkcja budowlano-montażowa się prawdopodobnie skurczy. Znacznie wolniejsze będzie tempo podpisywania nowych kontraktów. Odbicie spodziewane jest dopiero w 2026 r.
Część budowlana grupy zanotowała poprawę rentowności i zysków. Jednak mocno spadła wartość podpisanych kontraktów.
W końcówce poniedziałkowego handlu do inwestorów dotarły kolejne pozytywne wieści ze spółki.
310 mieszkań w ofercie i 200-300 do wprowadzenia w II półroczu – taki potencjał wpływu na tegoroczną sprzedaż grupy ma przejęt Bouygues. Kurs Develii bije rekordy. Firma spodziewa się ożywienia na rynku mieszkaniowym dopiero po wakacjach.