W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy specjalizująca się w budownictwie dla energetyki i przemysłu grupa pozyskała zlecenia o wartości około 800 mln zł, do tego wartość złożonych ofert z najlepszymi cenami, które powinny być zawierane w perspektywie dwóch miesięcy, to około 750 mln zł.
Lepiej, niż planowano
– W kwietniu mówiliśmy, że w całym 2018 r. chcielibyśmy pozyskać nowe zlecenia o wartości między 900 mln a 1,2 mld zł. Jak widać, akcja ofertowa przebiega bardzo dobrze i zanosi się, że ostatecznie uda się zebrać więcej. Już pozyskaliśmy wartościowo więcej niż w całym 2017 r., ale nie zamierzamy zmniejszyć aktywności. Oczywiście selektywnie podchodzimy do zleceń – mówi Agnieszka Wasilewska-Semail, prezes Rafako.
Grupa zbiera kontrakty, bo w przyszłym roku zakończy się realizacja strategicznej inwestycji – budowy elektrowni w Kozienicach. Na koniec czerwca stan zaawansowania prac wynosił ponad 75 proc. Zwłaszcza że firmie (w konsorcjum z Polimeksem) nie udało się zdobyć megakontraktu na budowę Elektrowni Ostrołęka. Na koniec czerwca wartość portfela wynosiła 3,1 mld zł, z czego 1,4 mld zł przypadało na Jaworzno. Backlog na 2019 r. to 1,9 mld zł, z czego 0,7 mld zł to kontrakt strategiczny.
Zgodnie z przyjętą wiosną strategią Rafako mocniej wchodzi w segment ropy i gazu, by zdywersyfikować przychody w obliczu zmniejszającej się roli energetyki. Nowy segment stanowi już 13,5 proc. wartości portfela. Ze wspomnianej kwoty 800 mln zł podpisanych tegorocznych umów 25 proc. przypada na oil & gas.
Dobra rentowność
W I połowie roku przychody grypy skurczyły się o 28 proc., do 624 mln zł, w związku ze spadającą rolą Jaworzna (ten kontrakt miał około 50 proc. udziałów w przychodach). Zysk brutto ze sprzedaży skurczył się o 22 proc., do 62,4 mln zł. Rentowność wzrosła z 9,1 do 10 proc., przy czym w samym II kwartale zmniejszyła się do 7 proc. wobec ponad 13 proc. w I kwartale.