Zarząd Elektrobudowy, kierowany przez Romana Przybyła, ma nadzieję na ustabilizowanie sytuacji spółki w najbliższych miesiącach. Kłopoty z kontraktem na budowę instalacji metatezy dla Orlenu spowodowały konieczność zawiązania dużych rezerw, co doprowadziło do strat i złamania warunków umów kredytowych. Banki na razie przycięły limity kredytowe i gwarancyjne, domagają się zawarcia umowy restrukturyzacyjnej, oczekują też dokapitalizowania firmy – trzy czwarte akcji kontrolują OFE. Kłopoty i perspektywa rozwodnienia akcjonariuszy sprowadziły kurs poniżej 16 zł – do poziomu najniższego od lat.
Będzie emisja?
– Nasza płynność nie jest zagrożona, dziś problemem jest zmniejszenie limitów gwarancyjnych, co powoduje trudności w realizacji bieżących kontraktów i ogranicza możliwość ubiegania się o nowe – powiedział prezes Przybył. Zapewnił, że na razie obowiązuje ustna umowa stand still z bankami i ubezpieczycielami: oznacza to, że do zawarcia umowy restrukturyzującej zadłużenie instytucje nie wypowiedzą umów. Zawarcie formalnej umowy stand still zakładane jest do końca tego miesiąca. Na przełomie lipca i sierpnia spodziewane jest z kolei podpisanie umowy restrukturyzacyjnej. Jej warunki mają być sformułowane na podstawie raportu niezależnego doradcy, KPMG, który ma zarekomendować poziom finansowania niezbędny, by Elektrobudowa wróciła na prostą ścieżkę.
Co z emisją akcji? Menedżerowie spółki podkreślili, że na razie trwają rozmowy z bankami, czy podwyższenie kapitału jest warunkiem koniecznym zawarcia umowy restrukturyzacyjnej. Według naszych informacji kwestia podwyższenia kapitału powinna stanąć na obradach rady nadzorczej Elektrobudowy w przyszłym tygodniu.
Nieustępliwy Orlen
Prezes Przybył kieruje Elektrobudową od sierpnia ub.r. Jesienią miał nadzieję na szybkie zawarcie ugody z Orlenem w sprawie opóźnionego kontraktu na instalację metatezy. Firma zawiązała rezerwę na całość kar umownych (ponad 60 mln zł), Orlen wystawił notę na 29 mln zł, z czego połowę potrącił z należności, a reszty domaga się w gotówce. W połowie lipca odbędzie się próba ugodowa przed sądem. – Fakt jest taki, że instalacja pracuje sprawnie. My też mamy wobec Orlenu roszczenia za prace dodatkowe. Cały czas rozmawiamy, mam nadzieję, że uda się zawrzeć porozumienie – powiedział Przybył. – Kłopoty finansowe traktujemy jako przejściowe, pracujemy nad strategią. Chciałbym, by Elektrobudowa była Budimeksem energetyki, interesują nas też perspektywiczne sektory, jak kogeneracja, fotowoltaika, elektromobilność, elektroinstalacje w elektrowniach atomowych – dodaje.