Erbud obwieszcza, że to koniec kryzysu

Działająca w Polsce i na zachodzie Europy grupa spodziewa się w najbliższych latach utrzymania wysokich przychodów i stopniowej poprawy rentowności operacyjnej.

Publikacja: 06.09.2019 05:13

Prezes Erbudu Dariusz Grzeszczak podkreśla, że w II kwartale grupa w terminie oddała Galerię Młociny

Prezes Erbudu Dariusz Grzeszczak podkreśla, że w II kwartale grupa w terminie oddała Galerię Młociny w Warszawie – wielki kontrakt za 0,65 mld zł.

Foto: materiały prasowe

W I połowie 2019 r. budowlana grupa zwiększyła przychody o prawie 25 proc., do niemal 1,2 mld zł, a więc urosła znacznie mocniej niż rynek. Po sześciu miesiącach produkcja budowlano-montażowa w Polsce zwiększyła się o 6,6 proc. (po siedmiu wzrost sięgał 6,8 proc.).

Marża brutto ze sprzedaży wzrosła z 1 do 5,2 proc. (w samym II kwartale 5,9 proc.). Rok temu Erbud zdecydował się na ostre cięcie i odpisy na kontrakty, których rentowność ucierpiała po gwałtownym wzroście kosztów. Teraz część odpisów (6,5 mln zł) została odwrócona. W efekcie zysk operacyjny wyniósł ponad 25 mln zł wobec 40 mln zł pod kreską rok wcześniej. Czysty zysk przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł niemal 16 mln zł (1,25 z na akcję) wobec 28 mln zł straty rok wcześniej.

Poprawa rentowności

Po I kwartale prezes Erbudu Dariusz Grzeszczak mówił, że w całym 2019 r. nastawia się na uzyskanie zbliżonych przychodów jak rok wcześniej (rekordowe 2,33 mld zł) i rentowności operacyjnej rzędu 1,5–2 proc. Po I półroczu marża wyniosła 2,1 proc., a z pominięciem odwrócenia odpisów 1,6 proc.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników po I półroczu i optymistycznie nastawieni nie tylko na kolejne kwartały, ale i najbliższe dwa, trzy lata – mówi prezes Grzeszczak. – W całym roku rentowność operacyjna powinna być bliżej 2 proc., będziemy mocno pracować nad tym, by w kolejnych latach było to 2–3 proc. Sytuacja temu sprzyja, bo popyt na usługi budowlane jest cały czas dobry w Polsce i na Zachodzie. W latach 2016–2017 w europejską branżę uderzył skokowy wzrost cen materiałów, dziś wycena kontraktów uwzględnia już realne koszty. Ceny materiałów są stabilne, problemem wciąż jest niedobór pracowników, ale to głównie oceniam jako przeszkodę w zwiększaniu przychodów. Po prostu kontraktujemy tyle, ile jesteśmy w stanie zrealizować – dodaje.

Zdaniem prezesa płynące z zachodnich gospodarek sygnały o spowolnieniu należy traktować ostrożnie.

– Spowolnienie dotyczy głównie przemysłu samochodowego. Inwestorzy prywatni i instytucjonalni mają duże zasoby gotówki, a nieruchomości są wciąż bardzo dobrą lokatą kapitału pod względem rentowności. Niedawno sprzedaliśmy dom seniora w Niemczech po cenie wyższej od oczekiwań, już wynajęty, choć inwestycja jest na etapie połowy stanu surowego – wskazuje Grzeszczak. – W kubaturze zamówień nie brakuje i zdecydowanie poprawiła się rentowność. Dodatkowo w Polsce widzimy ożywienie w zakresie farm wiatrowych, fotowoltaiki, instalacji oczyszczania spalin. Bardzo dobrze radzi sobie nasza niemiecka spółka IVT, notująca 10-proc. rentowność operacyjną. W tym roku jej przychody powinny urosnąć o 10 proc., przeszkodą w ekspansji jest brak pracowników – przyznaje.

Na koniec czerwca wartość portfela zamówień Erbudu wynosiła 2,2 mld zł, z czego 1,07 mld zł do realizacji w tym roku. Większość, bo 1,17 mld zł, przypadało na budownictwo kubaturowe w kraju, 663 mln zł na budownictwo inżynieryjne i drogowe (w tym 358 mln zł to kontrakt na budowę odcinka trasy S3).

Od lipca do września grupa zdobyła jeszcze zlecenia za 375 mln zł.

Foto: GG Parkiet

Portfel jest mocno zdywersyfikowany, to m.in. mieszkaniówka (351 mln zł), budynki użyteczności publicznej (284 mln zł), biurowce i szpitale (po 224 mln zł), budynki handlowo-usługowe (190 mln zł) czy budownictwo drogowe (478 mln zł).

Mocne odbicie

Czy wobec poprawy wyników Erbud powróci do wypłacania dywidendy w przyszłym roku?

– W ubiegłym roku ponieśliśmy stratę, dlatego dywidendy nie było. Mamy politykę przewidującą wypłatę 30–70 proc. skonsolidowanego zysku. Mamy niższe rok do roku zadłużenie netto, utrzymujemy bufor bezpieczeństwa, mając gotówkę rzędu 100 mln zł – podsumowuje Grzeszczak.

Inwestorzy dobrze przyjęli wyniki za I półrocze. W czwartek kurs rósł nawet o 12,6 proc., do 13 zł – notowania Erbudu cechuje jednak relatywnie niska płynność. Ubiegłoroczne odpisy zepchnęły i tak już niską wycenę Erbudu do 9,1 zł. Kurs odbił zatem o ponad 40 proc. W tym czasie WIG-budownictwo zyskał 5 proc.

Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I półroczu 2025 roku
Budownictwo
Mirbud z pierwszym kontraktem kolejowym
Budownictwo
Kto zbuduje terminal CPK w Baranowie? Warunki postępowania kością niezgody
Budownictwo
Sprzedaż mieszkań będzie rosnąć, ale nie gwałtownie
Budownictwo
JLL: sprzedaż nowych mieszkań będzie rosła w żółwim tempie
Budownictwo
Stare biurowce pod kilof. Wiek nie sprzyja wartości