Depozyty z banków popłyną na rynek akcji

Na razie panuje niepewność, ale już widać wzrost zainteresowania akcjami. W obliczu słabego oprocentowania depozytów chciwość da o sobie znać.

Aktualizacja: 11.05.2020 15:46 Publikacja: 11.05.2020 07:02

Depozyty z banków popłyną na rynek akcji

Foto: Adobestock

Obawy o wpływ pandemii koronawirusa na gospodarkę zaniepokoiły inwestorów, co przełożyło się na spadki na światowych giełdach i odpływ kapitału do bezpiecznych przystani. Strach i poszukiwanie płynności spowodowały, że w Polsce w samym marcu wypłynęło z TFI ponad 20 mld zł netto, głównie z funduszy dłużnych.

Kwiecień przyniósł większy apetyt na akcje

– W kwietniu sytuacja zaczęła się stabilizować, a pod koniec miesiąca pojawiły się dni, w których dzienne salda nabyć były wyższe od umorzeń. Nie nazwałbym tego okresu ucieczką od TFI, raczej przebudową form inwestowania w stronę lokowania. Potwierdzały to rosnące kwoty na rachunkach – mówi Piotr Kozłowski, dyrektor BM Pekao. Dodaje, że w marcu obserwowany był wzrost zainteresowania samodzielnym inwestowaniem (więcej w ramce poniżej) i ta tendencja utrzymywała się również w kwietniu.

W BNP Paribas TFI kwiecień przyniósł wyraźne uspokojenie sytuacji. – Było to szczególnie widoczne w drugiej połowie miesiąca, kiedy odnotowaliśmy niewielkie dodatnie napływy. Jednak w pierwszej połowie część klientów mimo nawet dodatnich stóp zwrotu decydowała się na umorzenia. Potwierdza to, że w sytuacjach kryzysowych, niezależnie od tego, czy fundusze osiągają dodatnie czy ujemne stopy zwrotu, część klientów wycofuje środki, kierując się głównie potrzebą płynności lub emocjami. W kwietniu pojawili się nowi inwestorzy, których zainteresowały rozwiązania w funduszach akcyjnych, szczególnie małych i średnich spółek, oraz akcyjne o charakterze globalnym – mówi Jarosław Skorulski, Prezes BNP Paribas TFI.

GG Parkiet

– Odnotowujemy kontynuację odpływów z TFI w kwietniu, choć były one istotnie niższe niż w rekordowym marcu. W zakresie samodzielnych inwestycji widzimy kontynuację rosnącego zainteresowania detalicznymi obligacjami skarbowymi. Jest również coraz większa, choć nadal wąska grupa klientów, która aktywnie poszukuje okazji inwestycyjnych na rynku akcji, nabywając jednostki uczestnictwa funduszy akcyjnych lub instrumenty notowane bezpośrednio na giełdach – mówi Rafał Madej, dyrektor departamentu produktów inwestycyjnych PKO BP.

GG Parkiet

W mBanku w kwietniu sprzedaż jednostek funduszy była stabilna, odnotowano nawet więcej niż normalnie nabyć w funduszach akcji. – Zainteresowanie klientów funduszami widoczne jest też w liczbie nowych rachunków, pozwalających na zakup i sprzedaż jednostek. W kwietniu otworzyliśmy cztery razy więcej takich kont niż rok temu. Jeszcze lepsza sytuacja ma miejsce w usługach maklerskich, gdzie bijemy historyczne rekordy w otwarciu rachunków maklerskich, jak i obrotach. W szczególności w obszarze inwestycji na rynkach zagranicznych – mówi Marek Piotrowski, dyrektor departamentu inwestycji w mBanku. Dodaje, że duże spadki na rynkach finansowych pobudziły klientów do działania, a marcowe umorzenia dotyczyły głównie funduszy dłużnych, gdzie skala zmian była wyjątkowa. – Sytuacja ta szczególnie dotyczy funduszy wycenianych liniowo. Klienci przez lata byli przyzwyczajani do braku zmienności, zwyżek wycen równomiernych i systematycznych „pod linijkę". Taki sposób wycen jednostek utwierdzał ich w przekonaniu, że to rozwiązania bez ryzyka, porównywalne z lokatami. Gdy nagle pojawiła się duża zmienność, klienci podjęli radykalne decyzje – dodaje Piotrowski.

Co dalej? Czy w obliczu wręcz zerowych nominalnie stóp depozytów w bankach (a realnie ujemnych, rzędu 4 proc. w skali roku) klienci poczują większy apetyt na ryzyko i w większym stopniu przeniosą pieniądze do TFI albo na indywidualne rachunki maklerskie? Czy jednak górę weźmie niepewność – w obliczu obaw o spadek dochodów czy utratę pracy klienci będą woleli bezpieczne rozwiązania, takie jak depozyty? – Chciwość będzie podnosić głowę wraz z ustępującym strachem i niepewnością związanymi z przebiegiem pandemii – mówi Madej z PKO BP. Dodaje, że w tej kwestii warto przyjrzeć się dwóm ważnym czynnikom. Banki są nadpłynne, zalewa je fala depozytów i tną ich oprocentowanie, walcząc o poprawę marży odsetkowej, a poza tym kierują się w stronę innych źródeł przychodów, głównie prowizyjnych. – Klienci utrzymują przeważnie oszczędności w formie depozytów, coraz częściej na nieoprocentowanych rachunkach bieżących. Z czasem, w obliczu „dezintegracji" ofert depozytów terminowych, zaczną szukać alternatyw – uważa Madej. Dlatego jego zdaniem należy oczekiwać, że nastąpi długo wyczekiwana strukturalna zmiana zachowań. – Klienci będą poszukiwać rozwiązań skutecznie chroniących kapitał przed inflacją, co w praktyce będzie oznaczało oswajanie się z ryzykiem i udziałem akcji, a także rewizją horyzontu inwestycyjnego. Banki natomiast będą musiały dokonać istotnej redefinicji modeli dystrybucji i samych „półek produktowych" – podkreśla ekspert PKO BP, wskazując, że należy oczekiwać gwałtownego „repricingu" produktów, polegającego na istotnym obniżaniu opłat za zarządzanie (szczególnie dla funduszy dłużnych), podnoszeniu opłat dystrybucyjnych (wzorem rynków rozwiniętych) i powrotu do łask produktów wiązanych (jeśli atrakcyjny depozyt, to tylko z funduszami). – Myślę, że usługi maklerskie również czeka renesans, nowe otwarcie będzie wymuszało lepszą integrację z bankami w celu pozyskania istotnej grupy nowych klientów. Zakładam pojawienie się na rynku rozbudowanych, zintegrowanych platform inwestycyjnych, oferujących kompleksowy dostęp do usług i rozwiązań produktowych – dodaje.

Brak alternatyw przypomni o giełdzie?

Zwykle apetyt na ryzyko i napływy na rynek akcji rosną, gdy klienci widzą wysokie stopy zwrotu za ostatnie miesiące. Teraz są głęboko ujemne. – W dobie ultraniskich stóp procentowych i depozytów w bankach należy liczyć się z przynajmniej częściowym powrotem klientów do rozwiązań oferowanych przez TFI: pieniężnych, obligacyjnych, i nawet akcyjnych. Zainteresowanie pierwszą z kategorii powinno wynikać głównie z poszukiwania dodatnich stóp zwrotu w kontekście braku realnych alternatyw ze strony bankowej. W przypadku drugiej o zainteresowaniu zdecyduje duża zmienność panująca na rynkach akcji pozwalająca wypracować wysokie czy też bardzo wysokie stopy zwrotu, ale obarczone oczywiście zdecydowanie większym ryzykiem – zaznacza Skorulski.

– Warto sięgnąć pamięcią do bessy z 2008 r. Wtedy, podobnie jak teraz, obroty na GPW wzrosły, gdy rozpoczęły się spadki indeksów. W 2008 r. zdarzały się miesiące, które dla WIG-u przynosiły dodatnie stopy zwrotu, co niekoniecznie oznaczało finał trwającej ponad rok bessy. Lutowo-marcowa przecena sprawiła, że akcje większości spółek osiągnęły poziomy nienotowane od lat. To, w połączeniu z pozytywnymi informacjami z kwietnia o ograniczaniu restrykcji w związku z wyhamowaniem pandemii, zachęciło część inwestorów do zakupów. Powinni jednak mieć na uwadze, że akcje, które są obecnie tanie, mogą być jeszcze tańsze. O tym, w którą stronę będą podążać rynki, zadecydują fundamenty gospodarcze – podkreśla Kozłowski, zwracając uwagę na ryzyko powrotu pandemii jesienią. Dodaje, że inwestorzy poszukują produktów z gwarancją kapitału, ale o relatywnie dużym potencjale wzrostowym.

– W kolejnych kwartałach, a nawet latach, oprocentowanie depozytów bankowych będzie na symbolicznym poziomie. W takiej sytuacji dobrą alternatywą jest rynek kapitałowy. Choć zmienny i obarczony ryzykiem, w wieloletniej perspektywie wygrywa z innymi formami oszczędzania. Klienci z nadwyżkami, których w niewielkim stopniu dotknie pogorszenie gospodarcze, powinni być bardziej skłonni do inwestycji na rynkach finansowych. Po prostu nie będzie alternatyw – uważa Piotrowski, przypominając, że już teraz w mBanku widać zdecydowany zwrot w kierunku inwestycji kapitałowych, szczególnie związanych z rynkami zagranicznymi (USA).

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny