W latach 2018 i 2019 był w okolicach 6,7 proc. – polska branża bankowa uplasowała się połowie stawki państw UE. W 2018 r. w siedmiu krajach ROE sektora bankowego przekroczyło 10 proc., najwyższe było w Rumunii i na Węgrzech (odpowiednio 14,6 proc. i 13,6 proc.). Średnia w UE to 6,1 proc. Poza notującymi stratę bankami w Grecji najniższe ROE było w Niemczech (2,4 proc.) i Portugalii (2,7 proc.). Niski wskaźnik w Polsce to w dużej mierze efekt dużych obciążeń fiskalnych i regulacyjnych. W 2018 r. polski sektor bankowy odprowadził ponad 5,5 mld zł podatku CIT i 3,8 mld zł daniny od aktywów. Do tego ma nie tylko wyższe niż średnio w Europie wymogi kapitałowe m.in. z powodu bardziej rygorystycznego podejścia do wag ryzyka.
Niewiele wskazuje, aby rentowność banków w Polsce miała się poprawić, wręcz będzie jeszcze gorzej ze względu na spadek stóp procentowych i recesję. Wprawdzie regulatorzy dali ulgę bankom w postaci obniżenia wymogu kapitałowego (zniesiono bufor ryzyka systemowego, uwalniając ponad 30 mld zł kapitałów), ale to w żaden sposób nie podniesie przychodów ani zysków. Dzięki temu banki mogą ponieść spore straty, jednocześnie nadal spełniając wymogi kapitałowe. Nadzór zakazał przy tym wypłaty dywidend, co oznacza, że kapitały w relacji do zysków wciąż będą bardzo wysokie, więc wskaźnik ROE pozostanie niski, mało atrakcyjny dla inwestorów. MR