Sprzedaż detaliczna towarów w Polsce zmalała w styczniu realnie o 0,3 proc. rok do roku – podał we wtorek GUS. To pierwsza zniżka tego wskaźnika od lutego 2021 r., gdy wyniki handlu zaburzały jeszcze ograniczenia związane z pandemią Covid-19. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że to konsekwencja erozji siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych wskutek najwyższej od ponad ćwierćwieku inflacji (w samym styczniu przeciętne realne wynagrodzenie zmalało o ponad 3,5 proc. rok do roku). Taka sytuacja utrzyma się prawdopodobnie co najmniej do połowy tego roku.
Splot zagadek
W grudniu sprzedaż detaliczna towarów, liczona w sklepach zatrudniających co najmniej dziesięć osób, zwiększyła się w cenach stałych o 0,2 proc. rok do roku. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że styczeń był pod tym względem nawet minimalnie lepszy i zakończył się wzrostem sprzedaży o 0,3 proc. rok do roku. Jak tłumaczą ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska, przemawiała za tym wyższa niż przed rokiem liczba dni handlowych.
Za tym, że w styczniu sprzedaż w ujęciu rok do roku ciągle rosła, przemawiało jednak przede wszystkim to, że od lutego 2022 r. za sprawą napływu uchodźców wyraźnie (o około 4 proc.) zwiększyła się populacja Polski. To podbijało popyt na dobra pierwszej potrzeby, takie jak żywność, odzież i farmaceutyki. Wzrost sprzedaży tych towarów kompensował z nawiązką spowodowany wysoką inflacją i pogorszeniem nastrojów konsumentów spadek sprzedaży dóbr trwałego użytku, podtrzymując dodatnią dynamikę sprzedaży detalicznej ogółem. Ten efekt statystyczny miał zniknąć dopiero w lutym albo nawet w marcu.
To, że sprzedaż detaliczna zmalała już w styczniu, na pierwszy rzut oka sugeruje, że pogłębiły się zniżki popytu na towary inne niż pierwszej potrzeby. Wtorkowe dane nie potwierdzają jednak tej hipotezy. Do spadku sprzedaży detalicznej już w styczniu przyczyniła się m.in. zaskakująca zniżka popytu w sklepach spożywczych o 1,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 1,9 proc. w grudniu. Z kolei sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD – najważniejszej kategorii dóbr trwałego użytku – wzrosła o 1,4 proc. rok do roku po ośmiu z rzędu miesiącach zniżek, dochodzących nawet do 10 proc. rok do roku. Mniejszy niż w poprzednich miesiącach był też spadek sprzedaży aut.