Ceny ropy naftowej, choć nieco spadły w tym tygodniu, wciąż budzą niepokój inwestorów. Od początku grudnia baryłka ropy gatunku Brent zdrożała o ponad 15 proc. i choć wzrost ten okazał się nieco wolniejszy niż w analogicznym okresie rok wcześniej, to jednak ceny rosły z wyższego poziomu i zbliżają się do historycznych rekordów.
– Po znikającym z nagłówków, przynajmniej tymczasowo, problemie Grecji inwestorzy szybko znaleźli nowe źródło niepokoju dzięki ostatniemu wzrostowi cen ropy. Jeśli ten trend się utrzyma, niemrawe ożywienie gospodarcze w gospodarkach rozwiniętych może zostać przerwane, a na rynki wschodzące może wrócić inflacja – twierdzi Stephen King, strateg z banku HSBC.
W zeszłym roku średnia cena baryłki ropy gatunku Brent wynosiła 111 USD. Była ona wyższa nawet niż w 2008 roku, kiedy to w wakacje ceny ropy biły historyczne rekordy. Przewidywania analityków mówią, że w tym roku średnia utrzyma się na dość wysokim poziomie. Według prognoz zebranych przez agencję Bloomberga, cena surowca w I kwartale będzie wynosić przeciętnie 110 USD za baryłkę (prognozy wahają się od 100 USD do 121 USD za baryłkę, co świadczy o dużej niepewności na rynku). Na koniec drugiego kwartału przewidywane jest również?średnio 110 USD za baryłkę (rozpiętość prognoz od 90 USD do 140 USD). Na koniec IV kwartału prognozy mówią już o 115 USD za baryłkę.
– Spodziewamy się, że do marca 2013 r. średnia cena ropy gatunku Brent wyniesie 123 USD za baryłkę – przewiduje Ronald Stoeferle, strateg z Erste Group.
Iran i luźna polityka
Czemu ropa drożeje, a inwestorzy spodziewają się dalszego wzrostu jej cen? Duże znaczenie mają kwestie geopolityczne, czyli obawy przed konfliktem zbrojnym USA i/lub Izraela z Iranem. Kluczowe dla rynku będą więc decyzje podejmowane przez amerykańskiego prezydenta Baracka Obamę, izraelskiego premiera Beniamina Netanjahu oraz irańskiego najwyższego przywódcę ajatollaha Chamenei. Nowa bliskowschodnia wojna mogłaby, jak twierdzą niektórzy analitycy, podnieść ceny surowca nawet powyżej 200 USD za baryłkę.