20 tys. zł to dużo
Kary nie są duże, zaczynają się od słownego upomnienia, kończą się przeważnie na kwotach typu 5 lub 10 tysięcy złotych. Zgodnie z regulaminem Alternatywnego Systemu Obrotu (jest nim rynek NewConnect) maksymalna kara, jaką warszawska giełda może nałożyć na spółkę, to 20 tysięcy złotych. Niby nie dużo, lecz trzeba pamiętać, że dla tych najmniejszych spółek z rynku NewConnect nawet kwota rzędu 5–10 tysięcy złotych może być znacząca.
Instytucji nie ma
Z jednej strony to dobrze. Bo skoro spółki mają w nosie obowiązki związane z przekazywaniem raportów, to znaczy, że podobnie traktują swoich akcjonariuszy, którzy przecież powierzyli im swoje pieniądze. A co z przyciąganiem na rynek NewConnect inwestorów instytucjonalnych? Tacy na pewno się nie pojawią, a już nie pewno nie w spółkach, które mają luźne podejście do obowiązków informacyjnych.
Kara bije w akcjonariuszy
Z drugiej strony pozostaje do rozważenia jeszcze jedna sprawa, w kogo tak naprawdę uderza taka kara np. w wysokości 10 tysięcy złotych oraz zawieszenie notowań spółki? W spółkę? Co to znaczy „w spółkę"? Taka kara niestety uderza w akcjonariuszy takiej spółki. To ich spółki są odrobinę mniej warte, a poprzez zawieszenie notowań utrudnia się inwestorom ewentualne wyjście z inwestycji.
A może ukarać prezesa
Cały czas nie mogę pozbyć się wrażenia, że być może lepszym rozwiązaniem byłoby w takiej sytuacji wymierzanie kar finansowych przedstawicielom zarządów tychże spółek. Niestety nie ma takiej możliwości prawnej. A szkoda, przydałoby się.