Polimex kusi inwestorów, ale jego finanse straszą

Zaangażowanie w realizację dużych kontraktów drogowych odbija się czkawką przedstawicielom branży. Firmy zaczynają pokazywać straty.

Polimex-Mostostal ma jeszcze niespełna trzy miesiące na wynegocjowanie z obligatariuszami i bankami wydłużenia terminów spłaty zobowiązań finansowych. Od przebiegu tych rozmów uzależniona jest przyszłość jednej z największych grup budowlanych w Polsce.

Trudne negocjacje

Andrzej Bernatowicz z DM?IDMSA nie chce wyrokować, czy Polimeksowi uda się osiągnąć porozumienie z wierzycielami, gdyż sytuacja spółki jest bardzo skomplikowana. – Zlecenia energetyczne dają firmie szansę na poprawę przepływów pieniężnych, ale dużo będzie zależało od skali problemów w segmencie budownictwa drogowego. Drugim istotnym czynnikiem będzie przebieg rozmów pomiędzy głównymi grupami interesariuszy – mówi. – Ewentualna emisja obligacji zamiennych na akcje mogłaby zyskać poparcie wierzycieli. Doprowadzi ona jednak do rozwodnienia kapitału, na co niechętnie patrzeć mogą akcjonariusze. Pytanie, czy te dwie grupy dojdą do porozumienia – zastanawia się.

Nasz rozmówca zaznacza, że ewentualna upadłość Polimeksu miałaby konsekwencje polityczne (kwestia budowy elektrowni), społeczne (zwolnienia) oraz biznesowe (duża ekspozycja banków i obligatariuszy). – Dlatego uważam, że jeśli wierzyciele i akcjonariusze uznają, że spółkę da się uratować, to otrzyma ona od nich szansę. Skala problemów na kontraktach drogowych będzie widoczna zapewne w wynikach za II kwartał. Pokażą one, ile gotówki nie wróci do spółki w związku ze stratami na tych zleceniach – mówi.

Spółka do przejęcia

Borykającą się z problemami finansowymi firmą interesują się inwestorzy branżowi. Ostatnio głośno jest o rosyjskiej firmie VIS Construction Group, która jest zainteresowana pakietem kontrolnym akcji Polimeksu.?Wcześniej na rynek trafiła informacja, że firmą może być zainteresowane również sopockie NDI, które kontrolę nad Polimeksem mogłoby przejąć wspólnie z zagranicznym partnerem.

Piotr Łopaciuk z DM?PKO?BP uważa, że zainteresowanie inwestorów strategicznych Polimeksem jest pozytywnym sygnałem. Zastrzega jednak, że do przejęcia daleka droga, a ?inwestorów zniechęcić może fatalna w ostatnim czasie historia przejęć spółek budowlanych na polskim rynku.

Andrzej Bernatowicz zaznacza, że największymi akcjonariuszami Polimeksu są inwestorzy finansowi, więc ich zgoda byłaby uzależniona od ceny, a w tej kwestii można się zawsze porozumieć. – Większym kłopotem może się okazać ryzyko towarzyszące ewentualnej transakcji. VIS Construction Group co roku zwiększa sprzedaż, ale pod względem przychodów jest o połowę mniejszy od Polimeksu. Przejęcie większej firmy borykającej się z problemami finansowymi może być trudne – mówi. – Pozyskanie przez Polimex inwestora strategicznego byłoby informacją pozytywną. Jestem jednak sceptyczny w tej kwestii. Podmiotowi zagranicznemu nawet po przeprowadzeniu due diligence trudno będzie bowiem określić, jaka jest rzeczywista sytuacja na kontraktach drogowych. Chyba że spółka wykazałaby wszystkie straty już teraz, a do przejęcia doszłoby za jakiś czas – dodaje. Zdaniem naszego rozmówcy ewentualna transakcja będzie bardzo skomplikowana, dlatego termin jej przeprowadzenia pod koniec roku uznałby za bardzo szybki.

Kurs topnieje

Negatywne nastawienie inwestorów do branży, pogarszające się wyniki spółki oraz informacje o jej problemach z płynnością doprowadziły do drastycznej przeceny akcji. Wczoraj kosztowały one 0,57 zł. Kurs był najniższy od 8 lat. Analitycy nie widzą szans na odbicie w najbliższym czasie.?W ostatniej rekomendacji (z 22 sierpnia) KBC Securities cenę docelową ustalił na 0,4 zł.

[email protected]