Tragiczne wyniki pokazało w II kwartale kilku czołowych przedstawicieli branży budowlanej. Szczególnie negatywnie zaskoczyły Hydrobudowa Polska, PBG i?Polimex-Mostostal. Analitycy spodziewali się co prawda ujemnych wyników, ale nie sądzili, że straty na drogach będą aż tak znaczące. Negatywnie, choć na mniejszą skalę, zaskoczył też Budimex, który musiał dokonać odpisów w związku ze złożeniem przez PNI wniosku o upadłość układową.
Koniec wielkich strat?
O to, jak duże jest ryzyko, że pokazane dotychczas straty na kontraktach drogowych nie będą ostatnimi, zapytaliśmy analityków. – Zarząd Polimeksu wskazał, że prowadzone są dodatkowe prace nad rozliczeniem realizowanych przez firmę kontraktów. Dlatego można oczekiwać, że przed końcem roku pojawią się jeszcze jakieś straty na zleceniach – uważa Krzysztof Pado z DM?BDM. – W raporcie półrocznym firma poinformowała, że straty generuje jedynie w segmencie drogowym, a nie kolejowym. Zarząd Polimeksu zapewnia, że Torpol osiąga dobre wyniki. Nie jestem jednak pewien, czy tak jest w istocie, tym bardziej że przypadek PNI pokazał, że sytuacja w tej branży nie jest najlepsza. Być może Polimex nie chce pokazać strat w związku z poszukiwaniem inwestora dla Torpolu – zastanawia się.
Andrzej Bernatowicz z DM?IDMSA uważa, że jeśli zarząd decyduje się na pokazanie bardzo dużych strat, to warto się kierować konserwatywnym podejściem. – Skala nie jest bowiem aż tak istotna. Dlatego oczekiwałbym, że Polimex wykazał już wszystkie straty, jakie wiążą się z realizacją kontraktów drogowych – mówi.
Zdaniem naszego rozmówcy sytuacja PBG i Hydrobudowy jest tak trudna, że ciężko jest formułować jakiekolwiek prognozy. – Wątpliwości budzi bowiem kwestia kontynuacji działalności. Spółki nie mają finansowania, przez co nie są w stanie realizować kontraktów. Jeśli nie zawiązały rezerw na wszystkie możliwe kary, to nadal jest potencjał do generowania strat – mówi.
Pado uważa, że w wypadku PBG można oczekiwać, że spółka wykazała już wszystkie straty na kontraktach lub zawiązała odpowiednie rezerwy. – Można jednak oczekiwać odpisów związanych z utratą wartości firmy oraz wartości udzielonych pożyczek. Na koniec półrocza wartość firmy sięgnęła w księgach PBG 428 mln zł. Kwota pożyczek przekroczyła natomiast 300 mln zł – mówi.