Wiosną zarząd Bogdanki oraz przedstawiciele wszystkich organizacji związkowych podpisali porozumienie w sprawie tegorocznego poziomu wynagrodzeń. – Koszt średniego wynagrodzenia w LW Bogdanka w tym roku może wzrosnąć o maksymalnie 2 proc., w przypadku wypłaty premii, pod warunkiem realizacji założeń planu techniczno-ekonomicznego. To przykład, kiedy wzrost wynagrodzeń pracowników uzależniony jest od realizacji celów spółki – mówi Grzegorz Gawroński, dyrektor biura zarządu spółki.
W efekcie maksymalny poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia wyniesie 7487,62 zł na osobę. Wypłata premii uzależniona jest od osiągnięcia przez spółkę odpowiedniego poziomu wydobycia węgla. W ubiegłym roku średnie wynagrodzenie w spółce wyniosło 7344 zł miesięcznie (spadło o 0,6 proc. w stosunku do 2015 r.), a w grupie 6879 zł (wzrosło o 0,5 proc.).
Premie w energetyce
Na początku czerwca zawarto porozumienie płacowe w sprawie zasad kształtowania wynagrodzeń w spółkach zależnych grupy Tauron w latach 2017–2019. Koncern podaje, że zasady wynagradzania zostały uzależnione od wyników finansowych grupy i z założenia mają stymulować kolejne inicjatywy oszczędnościowe. – W wyniku porozumienia wynagrodzenia nie zostały podwyższone. W bieżącym roku wypłacona została jedynie jednorazowa premia w wysokości 1850 zł na etat – informuje Daniel Iwan z zespół komunikacji zewnętrznej i PR w Tauronie. Nie podaje, jak to przełoży się na wzrost łącznych wydatków na wynagrodzenia. W ubiegłym roku ich koszty zmalały o 4 proc. Spółka dodaje, że wypłata premii w kolejnych latach jest uzależniona od realizacji wyniku EBITDA grupy i poziomu realizacji inicjatyw oszczędnościowych. – Biorąc pod uwagę zawarte porozumienie płacowe i realizowany program poprawy efektywności, nie jest spodziewany wzrost wydatków na wynagrodzenia w kolejnych latach – twierdzi Iwan.
Grupa PGE ogranicza się do podania informacji o tym, że w I półroczu koszty osobowe wzrosły w koncernie o 16 mln zł, czyli o 1 proc. To i tak dużo, zważywszy, że w 2016 r. koszty osobowe wzrosły jednie o 0,45 proc. W tym czasie na wynagrodzenia grupa wydała łącznie prawie 3,2 mld zł. W tym roku w kilku firmach z grupy PGE pojawiły się spory zbiorowe. Spółka przekonuje, że nawet jeśli zakończą się one porozumieniami i w efekcie podwyżkami, to nie wpłynie to znacząco na kondycję koncernu, który zatrudnia około 38,4 tys. osób.
W pierwszych miesiącach tego roku negocjacje płacowe ze stroną społeczną zakończyły się w grupie Enea. Koncern twierdzi, że w ich efekcie wzrost wynagrodzenia mieścił się w założeniach budżetowych w poszczególnych firmach i w zależności od spółki nie przekroczył 5 proc. brutto. – W tym roku nie przewidujemy wzrostu wynagrodzenia zasadniczego – mówi Mateusz Pilarczyk, z biura public relations Enei. Dodaje, że w grupie Enea nie trwają obecnie negocjacje, rozmowy i spory zbiorowe dotyczące wynagrodzeń.
Inaczej jest w gdańskim koncernie energetycznym. – Obecnie w grupie Energa prowadzony jest wielozakładowy spór zbiorowy dotyczący 27 pracodawców grupy Energa, wszczęty żądaniami ośmiu organizacji związkowych – informuje Adam Kasprzyk, rzecznik spółki. Załoga domaga się wzrostu zasadniczego wynagrodzenia o 600 zł brutto na każdego pracownika.