Jak majątek gospodarstw domowych napędza konsumpcję w USA

20 proc. amerykańskich gospodarstw domowych o najwyższych dochodach ma około 87 proc. wszystkich akcji korporacyjnych będących w bezpośrednim i pośrednim posiadaniu. Znacząca korekta rynkowa uderzyłaby dokładnie tam, gdzie koncentruje się siła nabywcza.

Publikacja: 19.11.2025 10:02

Jak majątek gospodarstw domowych napędza konsumpcję w USA

Foto: Patrick T. Fallon/Bloomberg

Ogólnie rzecz biorąc, bilanse amerykańskich konsumentów wzmocniły się w ostatnich latach, ale maskuje to ukrytą dywergencję w kształcie litery K: 10-20 proc. osób o najwyższych dochodach – dysponujących rosnącymi aktywami płynnymi – napędza wzrost konsumpcji pomimo relatywnie niższej krańcowej skłonności do konsumpcji.

Jednocześnie 80 proc. najuboższych dysponuje minimalnymi rezerwami finansowymi. Ta koncentracja siły nabywczej oznacza, że popyt zagregowany jest znacznie bardziej kruchy niż sugerują to główne dane.

Foto: x.com

– Idea gospodarki USA w kształcie litery K zyskuje na popularności. Zawsze było prawdą, że konsumenci o wysokich dochodach wydają nieproporcjonalnie więcej niż konsumenci o niskich i średnich dochodach, ale wszystkie gospodarstwa domowe generalnie podążały tym samym cyklem gospodarczym – piszą w analizie Mike Reid, Carrie Freestone i Imri Haggin, ekonomiści Royal Bank of Canada (RBC).

Jak zauważają, ostatnio jednak daje się zaobserwować fragmentację gospodarki na różne ścieżki. Zamożniejsi Amerykanie – górny koniec przedziału K – nadal doświadczają okresu prosperity, podczas gdy ci w gorszej sytuacji – dolny koniec przedziału K – zmagają się z pogarszającą się sytuacją.

Reklama
Reklama

Implikacje są złożone. Nastroje konsumentów osłabły jako predyktor konsumpcji zagregowanej. W przypadku przedsiębiorstw „przeciętne” prognozy wzrostu mogą nie odzwierciedlać sytuacji klientów końcowych, zaniżając siłę konsumenta z wyższej półki i przeceniając siłę przeciętnego Amerykanina. Z punktu widzenia decydentów, potrzeby różnych grup w zakresie polityki pieniężnej i fiskalnej są rozbieżne.

Czytaj więcej

W 2026 roku akcje amerykańskie przewyższą wyniki akcji światowych

Siła amerykańskich konsumentów to iluzja

Analiza przepływów na rachunkach finansowych sugeruje, że rynek przecenia odporność konsumentów, analizując dane zagregowane.

Pozorna siła to iluzja, napędzana głównie przez 10-20 proc. najbogatszych gospodarstw domowych, które odpowiadają za większość wydatków osobistych. Jednak boom wydatkowy po pandemii nie dotyczy tylko siły bilansu, ale także tego, kto dysponuje płynnymi aktywami generującymi dochód i kto jest skłonny je zainwestować.

Najbogatsza grupa nieproporcjonalnie skorzystała na postpandemicznej polityce pieniężnej, gromadząc biliony dolarów w płynnych aktywach generujących dochód od 2020 r.. Najbogatsze 10 proc. zainwestowało w te aktywa około 30 bilionów dolarów od 2020 r. – sześć razy więcej niż jakakolwiek inna grupa, gdzie skumulowane przepływy osiągnęły szczyt blisko 5 bilionów dolarów. Te płynne aktywa znacznie zyskały na wartości w przypadku najlepiej zarabiających, którzy nadal posiadają nieproporcjonalnie duży udział.

Bilanse gospodarstw domowych uległy znacznej poprawie w ciągu ostatniej dekady.

Rachunki finansowe Fed dotyczące dystrybucji podkreślają odporność amerykańskich gospodarstw domowych po Wielkim Kryzysie Finansowym (GFC). Chociaż pandemia COVID-19 zahamowała ten trend w 2020 r., bezprecedensowe bodźce rządowe w ramach polityki reagowania na pandemię zapoczątkowały nową erę wzrostu aktywów.

Reklama
Reklama

Gospodarstwa domowe, dysponujące gotówką, o niższych dochodach i zadłużone, doświadczyły przymusowych oszczędności, po których nastąpił znaczny wzrost płac, co znacząco poprawiło wskaźniki dźwigni finansowej ich bilansów. Sugerowałoby to powszechną siłę konsumentów wychodzących z pandemii, co jest zgodne z odbiciem zaufania konsumentów w 2021 r.

Jednak w 2025 r. zaufanie konsumentów nadal spada, pomimo ogólnie silnego wzrostu PKB i historycznie niskiej stopy bezrobocia.

Łączna siła bilansu maskuje rzeczywistość, w jakiej znajduje się szerokie grono osób. 80 proc. najuboższych nie dezinwestuje już tak, jak miało to miejsce w latach 2022 i 2023, ale nie oszczędza też znacząco. Według szacunków ekonomistów RBC, najuboższe 80 proc. znajduje się w wąskim przedziale między -5 proc. a 5 proc. osobistych stóp oszczędności. Pokolenie milenialsów jest przykładem tego ograniczenia: budują majątek szybciej niż poprzednie pokolenia w porównywalnym wieku, ale nadal pozostają „biedni na życie”.

Od 2020 r. skumulowane zadłużenie pokolenia milenialsów wzrosło do 160 proc. akumulacji aktywów płynnych, znacznie przewyższając poziom zadłużenia pokolenia X, które utrzymuje się na poziomie bliskim parytetu, tj. 100 proc. Pokolenie wyżu demograficznego – oszczędzający netto, ponieważ znajduje się poniżej progu parytetu – podkreśla bardziej ograniczone możliwości milenialsów w zakresie wydatków uznaniowych.

Jednocześnie dostęp do zasobów bogactwa będzie trudny. Kapitał własny pokolenia milenialsów w głównych miejscach zamieszkania stanowi 59 proc. majątku netto ich pokolenia, w porównaniu z nieco poniżej 24 proc. w przypadku pokolenia wyżu demograficznego. Nieco wyższe stopy oszczędności milenialsów, bliskie 5 proc., mogą nawet odzwierciedlać spadek konsumpcji w krótkim okresie, ponieważ przedkładają oni budowanie majątku nad wydatki. Przyspieszenie zadłużenia dotyczy większości decylów dochodów.

Czytaj więcej

W USA roczna liczba wniosków o upadłość bliska 15-letniego maksimum
Reklama
Reklama

Dolna część K ma się fatalnie

10 proc. najuboższych amerykańskich gospodarstw domowych zgromadziło zaledwie około 38 000 dolarów na gospodarstwo domowe w łatwo dostępnych płynnych aktywach finansowych od początku pandemii.

80 proc. najuboższych gromadzi średnio tylko około 76 000 dolarów na gospodarstwo domowe. Stanowi to całą ich płynną poduszkę finansową ponad poziom sprzed pandemii, którą teoretycznie można by spieniężyć. Szacujemy, że przy obecnych wzorcach wydatków, te popandemiczne płynne aktywa mogłyby zostać wyczerpane w ciągu 12-18 miesięcy w niekorzystnych warunkach.

W związku z tym, chociaż całkowite wydatki osobiste wydają się rosnąć, wzrost ten jest niebezpiecznie zależny od wąskiego segmentu zamożnych gospodarstw domowych o wysokich dochodach. Zagregowany popyt w tych okolicznościach jest bardziej kruchy niż się wydaje i bardzo podatny na wszelkie wstrząsy.

Ryzyko spadku może szybko obnażyć kruchość bazy konsumentów.

Całkowite wydatki osobiste nadal rosną, ale pojawiają się ryzyka spadku. Najuboższe 80 proc. gospodarstw domowych – już obciążone skumulowanym wzrostem cen o 27 proc. od 2019 r. – ma minimalną zdolność do absorpcji dalszej presji kosztowej bez istotnego ograniczenia konsumpcji, zaciągania dodatkowego zadłużenia lub uszczuplania aktywów.

– W miarę zbliżania się do 2026 r. spodziewamy się, że ceny konsumpcyjne będą nadal rosły, przewyższając wzrost płac, co doprowadzi do spadku realnej siły nabywczej. Dane historyczne wskazują, że wskaźniki przełożenia ceł na ceny konsumpcyjne wahają się od 50 proc. do 100 proc., w zależności od sektora – piszą ekonomiści. Najnowszy raport CPI z września pokazuje, że ta dynamika jest najbardziej widoczna w przypadku towarów narażonych na handel, takich jak odzież, części samochodowe i produkty do higieny osobistej.

Reklama
Reklama

Jeśli wzrost płac nie zrównoważy rosnących kosztów (osoby o najniższych zarobkach już teraz odnotowują niższy niż przeciętny wzrost płac), gospodarstwa domowe o niższych dochodach staną przed wyzwaniami: brakiem oszczędności poprzez wykorzystanie rezerw, zastąpieniem dóbr gorszej jakości lub ograniczeniem wydatków uznaniowych.

– Mimo to, naszym zdaniem, korekta na giełdzie stanowi większe ryzyko dla wzrostu, biorąc pod uwagę koncentrację siły nabywczej wśród gospodarstw domowych o najwyższych dochodach – podkreślają ekonomiści RBC. Dynamika napędzana obecnie przez ten wąski segment maskuje podatność gospodarki na zaburzenia w zachowaniach konsumentów o wysokich dochodach lub wstrząsy zewnętrzne uderzające w ograniczoną większość. Gdy wartość aktywów finansowych spada, dochody pozapracownicze osób o wysokich dochodach maleją (tj. dochody z dywidend i odsetek), a skala ich wydatków może znacznie spaść.

20 proc. gospodarstw domowych o najwyższych dochodach posiada około 87 proc. wszystkich akcji korporacyjnych będących w bezpośrednim i pośrednim posiadaniu. Znacząca korekta rynkowa uderzyłaby zatem dokładnie tam, gdzie koncentruje się siła nabywcza.

W przeciwieństwie do globalnego kryzysu finansowego, kiedy spadające wartości nieruchomości wpłynęły na szeroką klasę średnią, która napędzała konsumpcję, dzisiejsza koncentracja bogactwa oparta na akcjach oznacza, że sam silnik wydatków jest bezpośrednio narażony na zmienność rynku.

Wykres Dnia
Giełdy amerykańskie zamknęły sesję ze stratami
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Wykres Dnia
Obniżka stóp Fed w grudniu coraz mniej prawdopodobna
Wykres Dnia
Coraz więcej Amerykanów zalega ze spłatą rat za samochód
Wykres Dnia
Niemiecki wskaźnik ZEW nadal wykazuje ostrożny optymizm
Wykres Dnia
Coraz gorsze nastroje w USA – poza tymi, którzy mają najwięcej akcji
Wykres Dnia
Amerykanie zalegają ze spłatami kredytów w tempie kryzysowym
Reklama
Reklama