Rynek mocno przecenił akcje Enei, Tauronu i PGE

Powodem były obawy związane z znaczącym spadkiem ich zysków. Te z kolei zwiększyło zarządzenie ministra energii w sprawie powołania zespołu do spraw poprawy efektywności kształtowania taryf sieciowych energii elektrycznej.

Podczas wtorkowej sesji na warszawskiej giełdzie akcje koncernów energetycznych kontrolowanych przez Skarb Państwa należały do jednych z najchętniej sprzedawanych przez inwestorów. Duża podaż, a w jej efekcie spadki cen, rozpoczęły się już kilka minut po otwarciu notowań na walorach Enei, Tauronu i PGE. Przed południem papiery poznańskiego koncernu traciły na wartości nawet ponad 13 proc., katowickiego przeszło 11 proc., a lubelskiego powyżej 9 proc. Jedynie kurs akcji Energi, która jest pośrednio kontrolowana przez Skarb Państwa, był w miarę stabilny.

Minister energii powołał zespół, który przeanalizuje taryfy dystrybucyjne

Powodem wyprzedaży walorów Enei, Tauronu i PGE były obawy związane z istotnym pogorszeniem się kondycji finansowej wszystkich trzech koncernów. Konkretnie zaś chodziło o spadek zysków ich firm zależnych zajmujących się dystrybucją energii elektrycznej.

Michał Kozak, analityk Trigona DM, zauważa, że w niedawnej inicjatywie ustawodawczej prezydenta Karola Nawrockiego, dotyczącej projektu „Tani prąd -33 proc.”, zasygnalizowano potrzebę zmiany modelu wynagradzania firm dystrybucyjnych. Reakcją na to było ogłoszone w ostatni piątek zarządzenie ministra energii, w sprawie powołania zespołu do spraw poprawy efektywności kształtowania taryf sieciowych energii elektrycznej. W skład zespołu weszli przedstawiciele resortów: energii, aktywów państwowych i gospodarki oraz przedstawiciele URE i licznych organizacji reprezentujących m.in. firmy z energochłonnych branż.

Do zadań powołanego przez ministra energii gremium będzie należało opracowanie rekomendacji oraz założeń do propozycji przepisów rozporządzenia w sprawie sposobu kształtowania i kalkulacji taryf dla energii elektrycznej. Chodzi zarówno o kalkulację składnika stałego, jak i składnika zmiennego stawki sieciowej za usługi przesyłania i dystrybucji prądu. Zespół będzie zajmował się również określeniem właściwej stawki jakościowej, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeby zapewnienia efektywnego funkcjonowania i rozwoju krajowego systemu elektroenergetycznego i sprawiedliwej alokacji kosztów na poszczególnych jego użytkowników.

Dywidendy w Tauronie i Enei stoją pod znakiem zapytania

Według analityka Trigona w przyszłym roku tzw. regulowalna stopa zwrotu z zainwestowanego kapitału (WACC) w firmach dystrybuujących prąd może spaść nawet do 8,5 proc., a w 2027 r. do 7 proc. To dużo zważywszy, że w tym roku w grupie PGE wynosi 13 proc., w Enei 11,8 proc., a w Tauronie 10,8 proc.

Jeśli WACC faktycznie spadnie do zakładanych poziomów, to według Kozaka docelowa wycena akcji PGE powinna wynieść 12,1 zł, Enei 21,5 zł, a Tauronu 9 zł. „Widzimy ryzyko zmian modelu ustalania WACC i modyfikacji KET (Karty Efektywnej Transformacji Sieci Dystrybucyjnych Polskiej Energetyki – red.). Istotna zmiana WACC do 8,5 proc. na 2026 r. vs. średnia stawka w sektorze z bieżącego roku (około 12 proc.) i wejście w kompetencje URE przez inne resorty, rynek może potraktować jako nadzwyczajną interwencję rządu, inspirowaną względami wizerunkowymi i zbliżającymi się wyborami” – napisał w komentarzu Kozak.

Jego zdaniem, zakładana na przyszły rok dywidenda w Tauronie stoi pod znakiem zapytania. Podobne ryzyko, ale w mniejszym stopniu, widzi w Enei. „W przypadku PGE, rynek z kolei może rozgrywać w szerszym kontekście mniejszą skłonność przyszłego rządu do przeniesienia potencjalnej opłaty za mechanizm substytucji (wsparcie dla węgla brunatnego) na rachunki gospodarstw domowych, w których widoczne będą w kolejnych latach rosnące koszty stałe” – twierdzi Kozak.