Wolumen obrotów na parach z USD w roli głównej znajduje poniżej średnich z ostatnich tygodni, a napięcie przychodzi zarówno ze strony publikacji makro, jak i raportów spółek postrzeganych jako barometr zdrowia gospodarki USA.
Wśród walut G10 największy ruchy obserwujemy aktualnie na walutach Antypodów, tj. na dolarze australijskim i nowozelandzkim, które tracą między 0,4 a 0,5% względem EUR czy USD głównie na fali globalnego wzrostu awersji do ryzyka. Presja spadkowa rysuje się również na funcie, który reaguje na relatywnie optymistyczne sygnały z najnowszych danych o inflacji w Wielkiej Brytanii – wskaźnik CPI co prawda spadł nie tak bardzo jak oczekiwano (z 3,8% do 3,6%; konsensus 3,4%), jednak wciąż jest to najniższy odczyt od marca, a mniejsza dynamika wzrostu cen energii i usług dają nadzieję na mniej jastrzębi Bank Anglii. Poza tym większość kluczowych par handluje na płasko, rzadko przekraczając zmienność na poziomie 0,1%.
Obserwowana dzisiaj zachowawczość oraz wspomniany spadek popytu na ryzykowne aktywa odzwierciedlają napięcie inwestorów przed kluczowym testem sentymentu na Wall Street. Uwagę rynków skradną dzisiaj wyniki dwóch odległych sektorowo gigantów, które posłużą jako checkpoint aktualnego poziomu wycen w USA. Raport finansowy Nvidii będzie przede wszystkim długo wyczekiwanym “sprawdzam” dla hossy AI, która w ostatnim czasie generuje wiele sceptycyzmu w świetle stale rosnących wydatków kapitałowych i miliardowych przepływów między kluczowymi graczami sektora. Z drugiej strony mamy wyniki Walmarta, które dadzą inwestorom wgląd w kondycję konsumenta w USA na chwile przed kluczowym dla retailu sezonem świątecznym. Do tej pory detaliści sprawnie nawigowali wokół tematu ceł i ich wpływu na ceny poszczególnych produktów, jednocześnie przyciągając większą ilość bardziej zamożnych klientów, a sama konsumpcja w USA zaskoczyła pozytywnie przy ostatniej publikacji danych PKB.
Utrzymanie pozytywnej narracji na temat popytu na AI czy siły konsumenta w USA będzie zatem kluczowe dla powrotu entuzjazmu na Wall Street, a tym samym popytu na denominowane w USD aktywa. Optymistyczny wydźwięk raportów Nvidii czy Walmarta nie wymaże jednak stresu wynikającego z jutrzejszej publikacji danych NFP za wrzesień i wciąż narastających obaw o potencjalny brak obniżki stóp proc., dlatego też dolar prawdopodobnie pozostanie relatywnie pasywny aż do publikacji raportu.
O godz. 11:00 za dolara zapłacimy 3,67 zł, za euro 4,24, za funta 4,81, a za franka 4,57.