Największy dystrybutor części samochodowych w naszym regionie w tym roku nie miał lekko. Wtórny rynek części motoryzacyjnych w Europie w tym roku mierzył się ze spowolnieniem popytu. Kolejnym wyzwaniem była presja cenowa ze strony konkurencji. Mimo tych wyzwań wyniki III kwartału i przyspieszenie dynamiki sprzedaży w ostatnich miesiącach dają powody do optymizmu.
Cele: utrzymanie 10 proc. wzrostu
Zarząd Inter Carsu liczy na ok. 10 proc. wzrostu przychodów w całym 2025 roku. W przyszłym roku liczy na utrzymanie dwucyfrowego tempa wzrostu. – W całym 2025 roku wzrost na poziomie ok. 10 proc. jest w naszym zasięgu. W 2026 roku chcemy utrzymać zbliżoną dynamikę – wyjaśnia Piotr Zamora, członek zarządu Inter Carsu.
Jednym z wyzwań dystrybutora, które ciążyło tegorocznym wynikom, była deflacja cen części. W ocenie spółki efekt ten traci na znaczeniu, ale wciąż jest widoczny na wybranych rynkach. – Z deflacją nadal mierzymy się na niektórych rynkach jak np. na rynku polskim, ale jeśli weźmiemy wszystkie rynki razem, to ten efekt jest już mniej zauważalny – wskazuje Zamora.
Tegoroczny wzrost Inter Carsu jest w dużej mierze napędzany przez sprzedaż na rynkach zagranicznych. W 2025 roku grupa kontynuowała dalsze umacnianie ekspansji zagranicznej, zarówno w krajach, w których rozwija sprzedaż w oparciu o sieć filialną, jak również w krajach, w których prowadzi sprzedaż bezpośrednią do klientów (bez istniejącej sieci dystrybucyjnej). W spółkach zagranicznych w ciągu ostatnich 12 miesięcy otwarto 19 nowych filii.