Nowy wariant został potwierdzony w RPA i ma on być szybko rozprzestrzeniającą się mutacją. Wielka Brytania wstrzymała loty z sześciu afrykańskich krajów, a tamtejsze służby przekazują nieciekawy komunikaty. Przede wszystkim, wynika z nich, że wariant znacząco różni się od „oryginału" i przebycie choroby jak i szczepionka mogą nie dawać ochrony. Na razie nie wiemy wiele więcej, ale kontekst szczególnie w Europie nie jest ciekawy – przecież zaledwie dwa dni temu w Niemczech rozważano wprowadzenie pełnego lockdownu. Dlatego to właśnie kontrakty na niemiecki DAX tracą bardzo wyraźnie. Na rynek walut wpłynie to głównie przez potencjalne działania Fed. Kiedy pojawił się wariant Delta, wskazywałem, że... ucieszy to inwestorów, bo Fed zyska wymówkę do opóźnienia normalizacji polityki. Tak się niestety stało, co zresztą Powell otwarcie przyznał, mimo że realny wpływ Delty na amerykańską gospodarkę był niewielki. Czy teraz będzie podobnie? Ewidentnie jest takie ryzyko. Fed rozpoczął proces ograniczania dodruku, a po serii bardzo mocnych danych kilku przedstawicieli Komitetu zasygnalizowało jego przyspieszenie. Jednak jak wiemy, Powell wielokrotnie używał wielu argumentów aby odsunąć dyskusję o podwyżkach stóp i nowy wariant wydaje się prezentem podanym na tacy. To dlatego widzimy nieznaczne osłabienie dolara do euro, podczas gdy normalnie w sytuacjach wzrostu awersji do ryzyka jest dokładnie odwrotnie. Rosną także ceny złota, a spadki na kontraktach na Nasdaq są dużo mniejsze niż na innych indeksach. Rynek wychodzi z założenia, że Fed może dostać kolejną wymówkę.

Temat jest niewątpliwie rozwojowy, szczególnie, że dziś inwestorzy w USA wracają po Święcie Dziękczynienia, choć w niepełnym wymiarze. Złoty nieco traci, ale znacznie mniej niż niektóre inne waluty rynków wschodzących. O 8:50 euro kosztuje 4,6933 złotego, dolar 4,1750 złotego, frank 4,4923 złotego, zaś funt 5,5527 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

[email protected]