Bielik chce wejść do szkół, a PLLum podbija samorządy. Polska AI rośnie w siłę

Nasz kraj dodaje gazu w wyścigu na sztuczną inteligencję – nad Wisłą powstały dwa modele AI, które pokazują, że suwerenność technologiczna w tej dziedzinie jest możliwa. Szykuje się kilka ciekawych nowości.

Publikacja: 05.10.2025 08:07

Sójka ma chronić np. dzieci przed mową nienawiści na forach internetowych czy niewłaściwymi odpowied

Sójka ma chronić np. dzieci przed mową nienawiści na forach internetowych czy niewłaściwymi odpowiedziami popularnych botów.

Foto: Shutterstock/Roman Samborskyi

Bielik AI, czyli pierwszy w pełni polski, tzw. otwartoźródłowy duży model językowy (LLM), stworzony przez społeczność entuzjastów sztucznej inteligencji, wypuścił właśnie swojego młodszego brata – Sójkę. Tak nazywany jest Bielik Guard, a więc „inteligentny strażnik” przed toksycznymi treściami w sieci – również w chatbotach.

Sójka właśnie „wylądowała”

Polski projekt właśnie oficjalnie ruszył. Sójka to innowacyjny system, którego zadaniem jest wykrywanie i ograniczanie niebezpiecznych lub niezgodnych z prawem materiałów generowanych przez sztuczną inteligencję i użytkowników internetu. Społeczność określana jako SpeakLeash, która we współpracy z Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH stworzyła Bielika, a teraz Sójkę, wskazuje, iż nazwa nie jest przypadkowa – tak jak ptak sójka głośno ostrzega przed niebezpieczeństwem, tak i polski system ma czujnie alarmować i chronić użytkowników przed szkodliwymi treściami.

Rodzima AI ma chronić np. dzieci przed mową nienawiści na forach internetowych czy niewłaściwymi odpowiedziami popularnych botów. Jednocześnie zablokuje nieodpowiednie zapytania wpisywane przez użytkowników w oknie chatbota.

Czytaj więcej

Trzęsienie ziemi w e-handlu. Jak boty „kradną” klientów platformom

– Sójka to mały model językowy, który można „umieszczać” w dwóch miejscach: gdy tworzymy zapytanie i gdy otrzymujemy odpowiedź od chatbota. To narzędzie stanowi choćby zabezpieczenie przed „prompt injection”, a więc tak sformułowanym promptem, który miałby oszukać chatbota i nakłonić go, by udzielił odpowiedzi niezgodnej z prawem. Sójka filtruje zatem treści i rozpoznaje toksyczne pytania i odpowiedzi, może posłużyć też do skanowania social mediów, firmowego intranetu czy forów internetowych – tłumaczy Maciej Szymański ze SpeakLeash.

Reklama
Reklama

Co ważne, narzędzie udostępniane jest za darmo. Na razie to jeszcze test, ale w ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu dni ma być już system gotowy do pobrania.

Tak AI zadba o jakość treści

Polska Sójka powstała jako odpowiedź na rosnące wyzwania związane z obecnością hejtu, wulgaryzmów czy przemocy słownej w internecie. Wykorzystuje model regresyjny, który pozwala wychwycić nie tylko treści jednoznacznie szkodliwe, ale także te sytuujące się na granicy, tam, gdzie zwykłe algorytmy często zawodzą. Dzięki temu możliwe staje się uchwycenie odcieni szarości i lepsze dostosowanie systemu do realnych doświadczeń użytkowników. Bielik Guard sprawdza treści pod kątem pięciu najgroźniejszych obszarów: mowy nienawiści, wulgaryzmów, treści seksualnych, instrukcji przestępczych oraz zachowań autodestrukcyjnych. Twórcy liczą, że technologia ta znajdzie zastosowanie w edukacji, mediach czy administracji publicznej. Idea jest taka, by Sójka trafiła np. do szkół.

Czytaj więcej

Koniec z samowolką? Instrukcja dla bota

SpeakLeash, jako fundacja non-profit, skupiająca na Discordzie ponad 3 tys. osób, w tym przeszło 200 aktywnie uczestniczących w projektach AI, napędza entuzjazm społeczności. Porównują siebie z Linux Foundation, która całkowicie oddolnie opracowała popularny system operacyjny. SpeakLeash liczy na pozyskanie sponsorów i granty, ale – nie czekając na finansowe zastrzyki – rozwija kolejne iteracje swojej technologii. I tak wkrótce ma ujrzeć światło dzienne trzecia wersja Bielika AI – będzie to model wielojęzykowy. W 2026 r. pojawi się model multimodalny. To ma być efekt projektu o nazwie Obywatel Bielik, w ramach którego Bielik zyska „oczy”, czyli możliwość rozpoznawania obrazów. Przedsięwzięcie to jest projektem obywatelskiego zbierania obrazów, charakterystycznych dla naszego kraju (krajobrazów, przedmiotów, zabytków, zwierząt, wydarzeń i osób historycznych), które potem posłużą do trenowania sztucznej inteligencji. Celem jest zebranie 1 mln odpowiednio opisanych fotografii.

– Zawarliśmy już, pod patronatem Ministerstwa Cyfryzacji, umowę z Narodowym Archiwum Cyfrowym – mówi nam Maciej Szymański.

Urzędnicy dostaną bota do pomocy

Bielik rozwijany jest w kooperacji z Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH. Ta instytucja jest też jednym z podmiotów napędzających inny polski projekt AI, czyli PLLuM (Polish Large Language Model). Oba stanowią nasz wkład w budowę tzw. suwerenności technologicznej na rynku sztucznej inteligencji, opanowanej przez zagranicznych gigantów, jak Google, Microsoft, Meta i OpenAI.

Reklama
Reklama

– PLLuM to nie tylko technologia – to także wyraz cyfrowej niezależności Polski. Korzystając z własnych rozwiązań, opartych na polskich danych i opracowanych przez lokalnych ekspertów, Polska unika uzależnienia od zagranicznych dostawców AI – tłumaczył niedawno wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

PLLuM staje się narzędziem, po które sięga administracja: wdrażają go pilotażowo już samorządy – na początek Częstochowa (sztuczna inteligencja wesprze urzędników m.in. w tworzeniu pism urzędowych, streszczaniu dokumentów oraz w analizie zapytań od obywateli) oraz Gdynia, gdzie system ma usprawnić pracę urzędników i pomóc mieszkańcom w sprawach urzędowych. Modele językowe PLLuM, za którymi stoi konsorcjum HIVE AI, jeszcze w tym roku zostaną wykorzystane w miejskim chatbocie, a także w wyszukiwarce Biuletynu Informacji Publicznej.

– Ten pilotaż pokaże, jak dzięki polskim modelom językowym możemy nie tylko skrócić czas załatwiania spraw, ale też zwiększać zaufanie do cyfrowych usług publicznych – komentuje wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski.

W tym roku modele PLLuM mają zasilić wirtualnego asystenta w aplikacji mObywatel i zostaną wdrożone w Ministerstwie Cyfryzacji. W resorcie podkreślają, że wdrożenie sztucznej inteligencji to jeden z filarów transformacji cyfrowej w administracji publicznej.

Technologie
Akcje Asseco najdroższe w historii. Co dalej?
Technologie
Creotech z nowym rekordem. Atak na 400 zł?
Technologie
Sygnity kupuje od Comarchu część biznesu
Technologie
Analityk dołożył swoje 10 groszy do Cyfrowego Polsatu. Kurs mocno w górę
Materiał Promocyjny
Ruszyła ofensywa modelowa Nissana
Technologie
Zmiany własnościowe w Asseco. Klamka zapadła
Technologie
Brand24 obiecuje wzrostowe kwartały
Reklama
Reklama