W internecie nastała nowa era, którą już określa się mianem „zero-click”. Czasy, w których internauci polegali na wynikach wyszukiwarek przechodzą do historii, a pałeczkę przejmują popularne chatboty – to one stają się teraz głównymi dostawcami informacji o markach, firmach czy produktach. I to one mają coraz większy wpływ na to, jaki sklep czy towar zostanie nam zaoferowany.
– AI zmienia sposób, jak konsumenci podejmują decyzje zakupowe. Zamiast samodzielnie przeglądać wyniki wyszukiwania, otrzymują gotową rekomendację dopasowaną do ich potrzeb. W efekcie to algorytmy zaczynają decydować, które produkty i sklepy znajdą się w centrum uwagi – podkreśla Justyna Walo, z ITDS, firmy z branży IT, członkini branżowej izby AI Chamber.
Ta rewolucja bije w „tradycyjny” e-commerce. W firmie TrustMate.io twierdzą, że zmianę przetrwają tylko te podmioty, które zdobędą „zaufanie”… sztucznej inteligencji.
Nowa era widoczności w internecie
Fundamentalna zmiana sprowadza się do tego, że na znaczeniu traci pozycjonowanie pod wyszukiwarki (SEO), na rzecz strategii GEO (z ang. Generative Engine Optimization), czyli optymalizacji treści pod sztuczną inteligencję. Autorzy raportu „Widoczności e-commerce w erze AI”, mówią wprost: to największa zmiana.
Jeszcze do niedawna walka o widoczność w sieci toczyła się w wyszukiwarkach, przede wszystkim w Google. Ale za sprawą uruchomionego przez Google tzw. Przeglądu AI (z ang. AI Overviews – AIO), kupujący coraz częściej pytają o produkty bota. Problem w tym, że nie pokazuje on jednak wszystkich sklepów – wybiera je według własnego „uznania”. Skutki dla branży e-commerce są niczym trzęsienie ziemi.