Lekkim wzrostem notowań akcji Comarchu zareagował w poniedziałek rynek na publikację przez spółkę wyników za IV kwartał i cały 2018 r. Mimo zawirowań z kontraktem z ZUS ten rok dla grupy też zapowiada się dobrze. Jej portfel zamówień jest obecnie o 15 proc. wyższy niż rok temu.
O Comarchu ostatnio było głośno po tym, jak ZUS w lutym wypowiedział mu częściowo umowę na utrzymanie systemu informatycznego. Zażądał zapłacenia ponad 24 mln zł kary. Comarch kwestionuje te roszczenia. Podtrzymuje, że wypowiedzenie umowy nastąpiło przed zakończeniem okresu przejściowego (spółka miała czas do marca 2019 r. na przejęcie utrzymania systemu) i tym samym Comarch nie miał możliwości pozytywnego zakończenia tej weryfikacji. Giełdowa spółka w raporcie za IV kwartał zasygnalizowała, że jest gotowa do dochodzenia swoich praw, w tym odszkodowania, na drodze sądowej. Przekonuje też, że częściowe wypowiedzenie umowy przez ZUS nie będzie miało znaczącego wpływu na jej wyniki finansowe i działalność operacyjną w 2019 r.
Comarch na koniec 2018 r. był stroną pozwaną w postępowaniach sądowych, w których potencjalna łączna kwota roszczeń wynosi niemal 52 mln zł, z czego około 7,7 mln objęto rezerwami.
W 2018 r. skonsolidowane przychody Comarchu wyniosły 1,36 mld zł i były wyższe o 239 mln zł niż w 2017 r. Zysk operacyjny urósł o prawie 54 proc., do 112 mln zł, ale zysk netto spadł do 51,7 mln zł z 64,6 mln zł. Natomiast dużą poprawę widać w przepływach operacyjnych. Na koniec roku wynosiły ponad 139 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to niespełna 63 mln zł. Spadek rentowności netto zarząd tłumaczy gorszym wynikiem na działalności finansowej i wyższym podatkiem dochodowym.
Notowania akcji na stronie:
