Odpowiedziałem, że nie ma rzeczy ewidentnych, ale jedna rzecz mi się nasunęła. Orange Mołdawia ze względu na mniejsze zatrudnienie to miejsce, gdzie łatwiej wprowadza się zmianę w kulturze organizacji. Kraje dawnego bloku wschodniego mają cechę wspólną: rozbudowaną hierarchiczną strukturę zarządzania, a boss to boss. Zajęło nam z zespołem kilka lat, aby zmienić to w Orange Mołdawia. Zmiana kulturowa to dla mnie ważny wątek również tutaj, nad Wisłą. Z jednej strony Orange Polska ma silną pozycję jako operator infrastrukturalny, z zapleczem w postaci wiedzy i doświadczenia, z drugiej przegrywa w starciu z przedsiębiorstwami młodszymi, zbudowanymi w innej epoce, takimi jak firmy nazywane często FAANG (Facebook, Amazon, Apple, Netflix, Google).
Wielu szefów Orange Polska mówiło o potrzebie zmiany kultury korporacyjnej. Pytanie, jak szybka powinna ona być, biorąc pod uwagę, że mamy np. Covid-19.
Jestem realistą. Zmiana kulturowa to nie program na jeden rok. To maraton. W przypadku Orange Polska kadencja prezesa zapewne nie jest na tyle długa, aby mógł dotrwać do końca cyklu zmian. Odnosząc się do programu, który został rozpoczęty cztery lata temu: Orange One, to czuję się komfortowo, wiedząc, że będę mógł go kontynuować. Oczywiście, zamierzam dodać coś swojego, ale jest to spójny program transformacji w kierunku firmy otwartej, o nowoczesnym, dynamicznym modelu działania.
Kiedyś wierzyliśmy, że można się zatrudnić w firmie i przepracować w niej 30 lat. Teraz po dwóch latach pracownik potrafi powiedzieć: dobrze mi się pracowało, ale odchodzę. To nie jest porażka. To nowa rzeczywistość. Jestem tego najlepszym przykładem. Zanim przyjechałem do Warszawy, pracowałem w ośmiu krajach, zmieniając otoczenie i pracę. Możemy dyskutować, czy to dobrze z punktu widzenia życia prywatnego, ale z punktu widzenia doświadczenia zawodowego to był bardzo cenny czas.
To na jakim etapie maratonu jest Orange Polska?
Trudno dać precyzyjną odpowiedź. Firma konsultingowa wspierająca nas w realizacji Orange One bada ten proces za pomocą wystandaryzowanego narzędzia, benchmarku zbudowanego na wynikach z ponad 100 firm. Według ostatniej fali badania, które przeprowadza, znaleźliśmy się wśród 25 proc. firm najlepiej radzących sobie ze zmianą. Najprawdopodobniej jednak jesteśmy w połowie drogi. Mamy nadal wiele spraw do załatwienia. Trzy z nich będą częścią nowej strategii. Pierwsza: firma przyszłości musi stawiać na edukację i trening – poświęcać im czas i pieniądze. To kapitał, na którym można budować.