Po wzrostowej końcówce minionego tygodnia na rynku ropy naftowej, przewaga strony popytowej wciąż się utrzymuje. Cena ropy naftowej gatunku WTI wczoraj przekroczyła już barierę 70 USD za baryłkę, docierając tym samym do najwyższego poziomu od ponad miesiąca. Z kolei notowania europejskiej ropy Brent wczoraj dotarły do okolic 76,60 USD za baryłkę, wychodząc tym samym górą z trwającego miesiąc kanału spadkowego. Dzisiaj rano na wykresach obu rodzajów ropy naftowej trwa konsolidacja notowań w okolicach wczorajszych poziomów zamknięcia.
Wczorajsza fala wzrostów miała związek z powrotem na rynek kwestii amerykańskich sankcji na Iran. Wczoraj administracja Donalda Trumpa wezwała inne kraje świata do wstrzymania importu ropy naftowej z Iranu począwszy od listopada (czyli po upływie 6-miesięcznego okresu dostosowawczego od ogłoszenia sankcji w maju br.). Stany Zjednoczone zaznaczyły, że kraje współpracujące z Iranem będą automatycznie uznane za wrogów USA, a Amerykanie nie mają zamiaru negocjować wyjątkowych warunków dla żadnego z państw.
Podczas poprzedniej rundy sankcji ograniczenia w imporcie ropy z Iranu wprowadziły USA i Unia Europejska, zaś w pewnym stopniu zrobiły to także państwa azjatyckie – one jednak wynegocjowały limity importu irańskiej ropy, nie zaś całkowite zaprzestanie tego procesu. Inwestorzy dotychczas spodziewali się, że tym razem będzie podobnie – i mimo ostrej retoryki USA, nie można tego wykluczać. Wstrzymanie importu irańskiej ropy nie jest w interesie ani krajów Europy, ani Azji, a biorąc pod uwagę obecne konflikty handlowe, w jakie uwikłały się Stany Zjednoczone (cła na import wielu dóbr, w tym surowców), inne kraje świata nie ulegną ich sugestiom zbyt łatwo.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Zresztą, dla wielu azjatyckich krajów Iran jest ważnym źródłem dostaw ropy naftowej – dotyczy to m.in. Chin, czyli państwa toczącego najbardziej zażarty spór handlowy ze Stanami Zjednoczonymi. Ze względu na plany wprowadzenia wysokich ceł na import amerykańskiej ropy naftowej, Chiny skupiają się obecnie na ewentualnym ograniczeniu dostaw właśnie z USA, więc tym bardziej trudno im będzie przystać na dodatkowe restrykcje dotyczące ropy z Iranu. Niemniej, kwestia irańska może być zarówno dla Chin, jak i innych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych, pretekstem do negocjowania warunków związanych z amerykańskimi cłami.