Wynika z nich, że na naszym globie znajduje się 7,3 tryliona stóp sześciennych gazu (206,6 bln m3) i 345 mld baryłek ropy. W stosunku do szacunków EIA z 2011 r. oznacza to wzrost odpowiednio o 10,2 proc. i 978,1 proc.
W najnowszym raporcie uwzględniono jednak 41 krajów, wobec 32 dwa lata temu. O wzroście szacowanych zasobów przede wszystkim zdecydowały jednak wyniki najnowszych odwiertów, które pozwoliły uwzględnić bardziej wiarygodne dane.
Zebrane dane potwierdzają m.in., że znajdujące się w skałach łupkowych surowce są kluczowym elementem światowych rezerw gazu i ropy. Błękitne paliwo z niekonwencjonalnych złóż stanowi aż 37 proc. światowych zasobów tego surowca. Z kolei ropa z łupków to już 10 proc. globalnych zasobów.
Według EIA największe szacunkowe zasoby gazu z łupków posiada Państwo Środka. Na jego obszarze znajduje się 31,6 bln m3 tego surowca. To 15,3 proc. światowych zasobów. W pierwszej piątce znalazły się jeszcze kolejno: Argentyna, Algieria, USA i Kanada.
Spośród państw europejskich, których zasoby błękitnego paliwa w całości są zlokalizowane na Starym Kontynencie, nadal liderem jest Polska. EIA ocenia je u nas obecnie na 4,2 bln m3. W stosunku do szacunków z 2011 r. spadły jednak o 20 proc. Dlaczego? – EIA prawdopodobnie ma dane z amerykańskich firm dotyczące wykonywanych przez nie odwiertów w naszym kraju. Z przeprowadzonej analizy wynika, że geologia polskich łupków jest trudniejsza, niż początkowo sądzono, i w związku z tym wydobycie gazu nie będzie proste – twierdzi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu.