Z badania przeprowadzonego przez Tavex wynika, że niemal połowa Polaków (48 proc.) wymienia walutę na wakacje krótko przed wyjazdem – od 1 do 14 dni wcześniej. 35 proc. robi to z większym wyprzedzeniem, czyli ponad dwa tygodnie przed podróżą. Jedynie 5 proc. zostawia to na ostatnią chwilę i kupuje walutę dopiero na lotnisku, a 2 proc. – już po przyjeździe do danego kraju, wypłacając gotówkę z lokalnych bankomatów.
Polaków wymienia walutę na wakacje krótko przed wyjazdem – od 1 do 14 dni wcześniej. Jedynie 5 proc. kupuje walutę na lotnisku.
– To, kiedy decydujemy się na zakup waluty, ma realne przełożenie na koszty. Zakup dokonany w ostatniej chwili, szczególnie na lotnisku, wiąże się zazwyczaj z najmniej korzystnym kursem. To samo dotyczy wypłaty gotówki z lokalnych bankomatów, które mogą zaskoczyć niewyobrażalnie dużą prowizją – szczególnie te umiejscowione przy resortach wypoczynkowych. Tymczasem nawet niewielka różnica może przy większej kwocie oznaczać realną stratę – podkreśla Grzegorz Nowakowski, rzecznik w Taveksie. – Co więcej, w obecnej sytuacji międzynarodowej kursy walut są wyjątkowo wrażliwe na nagłe zmiany – zarówno geopolityczne, jak i gospodarcze.
Czytaj więcej
Porównując ofertę depozytów walutowych w polskich bankach z tym, co proponują banki zagraniczne widać, że najbardziej po macoszemu traktowany jest funt: w brytyjskich bankach można dostać nawet 12 razy wyższe odsetki niż w polskich.
27 proc. Polaków śledzi kursy walut regularnie – codziennie lub kilka razy w tygodniu. 34 proc. robi to sporadycznie, np. gdy usłyszy coś w mediach lub przy okazji planowania wyjazdu. 35 proc. interesuje się kursem walut dopiero w sytuacji, gdy naprawdę musi – np. tuż przed samym wyjazdem. Zaledwie 4 proc. przyznaje, że w ogóle nie śledzi kursów walut.