– Nowe instalacje zbudowane w ramach Programu 10+ pozwalają nam produkować więcej, a co najważniejsze, uzyskiwać wyższe marże na bardziej przetworzonych produktach – informuje Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. W efekcie w pierwszym półroczu gdańska rafineria przerobiła o 20,9 proc. więcej ropy niż rok wcześniej. Dzięki temu powiększyła udział w krajowym rynku paliw do 33,4 proc. Lepsze przychody to również rezultat zwyżki cen ropy naftowej i produktów ropopochodnych.
Wysoka sprzedaż przełożyła się na jeszcze większe zwyżki zysków. Wynik operacyjny wyniósł 733,7 mln zł (+72,9 proc.), a netto 889 mln zł (przed rokiem grupa zanotowała 621 mln zł straty).
Monika Kalwasińska, analityk Domu Maklerskiego PKO BP, zauważa jednak, że wynik operacyjny w drugim kwartale został wsparty zyskami z przeszacowania zapasów ropy w wysokości 240 mln zł.
Segment rafineryjny wypracowałby, bez efektu LIFO (czyli bez przeszacowania wartości zapasów ropy), tylko 23 mln zł zysku operacyjnego. Rozczarowała ją również działalność detaliczna, która w drugim kwartale przyniosła 12 mln zł straty operacyjnej. Dla odmiany pozytywnie oceniła wyniki dotyczące wydobycia ropy i gazu. W tym segmencie konsolidacją objęto rezultaty litewskiej spółki AB Meditus, przejętej na początku tego roku.
Kolejne miesiące zapowiadają się jeszcze gorzej. – Wyniki liczone bez efektu przeszacowania zapasów nadal będą pod presją ze względu na niekorzystne otoczenie rynkowe. W związku z tym w drugiej połowie roku oczekuję znaczącego pogorszenia raportowanych wyników w relacji do pierwszej połowy roku – mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.