Azoty Tarnów liderem branży

Po tym, jak kilka dni temu Azoty Tarnów przejęły kontrolę nad Zakładami Chemicznymi Police, stały się niekwestionowanym liderem na polskim rynku chemicznym. Kilka lat temu nikt się tego nie spodziewał

Aktualizacja: 23.02.2017 14:30 Publikacja: 31.08.2011 15:04

Prezes Azotów Tarnów i ZAK Jerzy Marciniak

Prezes Azotów Tarnów i ZAK Jerzy Marciniak

Foto: Archiwum

– Jesteśmy teraz największym koncernem chemicznym w Polsce – powiedział Jerzy Marciniak, prezes Azotów Tarnów, kilka dni temu, gdy tylko większościowy pakiet akcji Zakładów Chemicznych Police został zaksięgowany na rachunku małopolskiej firmy.

Wypracowywane teraz przez zakłady z Polic rezultaty będą już konsolidowane z ramach wyników grupy kapitałowej. W efekcie, jak szacuje zarząd Azotów Tarnów, oznacza to, że tegoroczna skonsolidowana sprzedaż może sięgnąć nawet 5 mld zł.

Tarnowska firma, jak stwierdził jej szef, nie odczuwa na razie spowolnienia gospodarczego. Sprzedaż jej produktów przebiega bez zakłóceń. Dlatego zarząd liczy na to, że grupa kapitałowa pokaże również w bieżącym kwartale dobre wyniki finansowe.

Marciniak podkreślił, że wyniki grupy w   II?kwartale były bardzo udane, mimo że w minionym półroczu spółki borykały się problemami technicznymi. Rezultaty okazały się bardzo dobre m.in. dzięki sprawnej konsolidacji z przejętym pod koniec zeszłego roku ZAK (d. Zakłady Azotowe Kędzierzyn).

III kwartał w branży chemicznej to okres, który ze względu na jej sezonowość bywa porównywany z II kwartałem. Marciniak nie chciał jednak tym razem dokonać tego typu zestawień. Powód? Obecne zawirowania w gospodarce światowej. – Chcielibyśmy, by wyniki były podobne, ale za wcześnie w tej chwili na takie zapowiedzi. Zwykle są to podobne okresy, ale w tym roku mieliśmy nietypowy II kwartał, lepszy niż zazwyczaj – stwierdził. Dodał, że kryzys zwykle dociera do branży chemicznej z opóźnieniem. – Mamy jednak nadzieję, że nasz kraj będzie się skutecznie opierać spowolnieniu gospodarczemu – dodał.

Prezes pokusił się za to o szacunek na 2012 r. dotyczący skali działalności utworzonej właśnie formalnie grupy kapitałowej. – W przyszłym roku przychody grupy wyniosą zapewne około 6,5 mld zł – powiedział Marciniak. Byłby to wynik znacznie lepszy niż łączna sprzedaż obu firm z 2010 r.: Azoty Tarnów mogły się w zeszłym roku pochwalić przychodami na poziomie około 1,9 mld zł, Police zaś miały 2 mld zł sprzedaży.

Połączona grupa, jak szacuje Marciniak, jest teraz nie tylko największym koncernem chemicznym w kraju, ale również największym klientem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Odbiera około 10 proc. sprzedawanego przez koncern gazu ziemnego. W tej sytuacji Azoty Tarnów chcą negocjować z PGNiG indywidualną umowę na dostawy. – Myślę, że są na to szanse – ocenił prezes.

Zapewne jeszcze jesienią dojdzie do zmian w składzie rady nadzorczej Polic. Zarząd Azotów Tarnów ma się tym zająć już we wrześniu. Prawdopodobnie nowym przewodniczącym rady zostanie Jerzy Marciniak (obecnie jest nie tylko prezesem Azotów Tarnów, ale także ZAK). Obecnie szefem nadzoru w Policach jest Marek Mroczkowski, wcześniej m.in. prezes należących do Orlenu litewskich Możejek.

Marciniak deklaruje, że teraz na uporządkowanie całej grupy potrzebny będzie rok. W tym czasie spółka nie będzie się porywać na kolejne przejęcia. Jednak zakup Polic to najwyraźniej nie koniec budowania grupy kapitałowej wokół Azotów Tarnów. Małopolska spółka złożyła bowiem już wstępną ofertę zakupu czeskiej Spolany od kontrolowanego przez Orlen włocławski Anwilu. Rozpoczyna badania tej spółki. Spolana jest m.in. wytwórcą kaprolaktamu – podobnie jak Azoty Tarnów. I właśnie na tego rodzaju produkcji najbardziej zależy potencjalnemu nabywcy czeskiego przedsiębiorstwa. Wiemy jednak, że nie jesteśmy jedynym oferentem – powiedział prezes małopolskiej firmy. Kto jest ewentualnym konkurentem Azotów Tarnów, nie wiadomo. Nie wie tego sam Marciniak, Anwil zaś, który wystawił na sprzedaż czeską firmę, unika komentarzy: – W trakcie trwania procesu nie udzielamy informacji z nim związanych – powiedział nam Krzysztof Wojdyło, rzecznik prasowy firmy z Włocławka.

 

[email protected]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc