- Cena czerwonego metalu jest niższa o ponad 20 proc. od szczytu z połowy lutego, co można odczytać jako techniczny sygnał wejścia rynku w fazę niedźwiedzia - mówi "Parkietowi" Jarosław Romanowski, dyrektor generalny KGHM ds. handlu i zabezpieczeń. - Po przełamaniu 8 tys. USD za tonę "pękły stop-lossy", lub inaczej mówiąc, inwestorzy zmuszeni byli do zamykania długich pozycji
. Wyraźnie umacnia się dolar, co zaczyna przypominać sytuację z czasu upadku Lehman Brothers w 2008 roku, kiedy rynek spadał systematycznie w wyniku wzrostu awersji do ryzyka, a inwestorzy kumulowali gotówkę głównie w postaci amerykańskiej waluty - dodaje.
W przypadku KGHM ważna jest nie tylko cena wyrażona w dolarach, ale również cena w złotych, a ta pozostaje wciąż bardzo wysoka. Silna deprecjacja złotego zamortyzowała część spadków cen miedzi.