To efekt braku efektów indywidualnych rokowań pracodawcy z trzema organizacjami związkowymi, które nadal domagają się podwyżek płac. Początkowo żądały 15 proc., a następnie 12 proc. wzrost płac od czerwca. Ostatecznie związkowcy obniżyli swoje żądania do 10-proc. dodatku do wynagrodzenia z wyrównaniem od 1 lipca. Gdyby przeszedł ich postulat, spółkę czekałby wydatek blisko 20 mln zł w skali roku (wynagrodzenie wynosi w Puławach średnio 4,6 tys. zł brutto miesięcznie).
Tymczasem zarząd od początku proponował specjalny 6-proc. dodatek do pensji od lipca. Ostatecznie zgodził się go wypłacić. Spółkę w tym roku kosztować to będzie ok. 6 mln zł.
Porozumienie o wypłacie dodatku gwarantować miało także powrót do prac nad nową siatką płac, która ma być gotowa do 31 grudnia. Czy tak się stanie, nie wiadomo. Nie ujawniono także, jaki jest możliwy termin zakończenia rozmów.
Spór zbiorowy w spółce trwa od sierpnia.