Zdaniem analityków obniży to w długim okresie ceny praw do emisji CO2 na giełdach. Już teraz są one o 20 proc. tańsze niż przed miesiącem. – To oznacza dużo mniejszy wzrost cen energii, który przecież wpływa na poziom inflacji – ocenia Juliusz Preś, makler Consus.
W Durbanie 195 państw zdecydowało, że porozumienie zastępujące protokół z Kioto zostanie osiągnięte najpóźniej do 2015 roku i wejdzie w życie najpóźniej do 2020 r. Protokół z Kioto przestanie obowiązywać już w przyszłym roku. Od 1?stycznia 2013 r. kraje mogą, ale nie muszą ustalić swoich krajowych celów redukcyjnych, które będą obowiązywać do czasu wejścia w życie nowego protokołu. – Inwestorów nie można tak łatwo oszukać, nie wierzą oni w skuteczność postanowień z Durbanu, widać to szczególnie na rynku terminowym, gdzie ceny praw do emisji CO2 idą w dół – komentuje Maciej Gomółka, analityk CarbonWarehouse.
Polski przemysł liczy wręcz na poluzowanie unijnej polityki. – Dla nas to szansa na wprowadzenie korekty do polityki, która skazała na zagładę nasz energochłonny przemysł – mówi Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii.
Zwiększenie celu redukcji emisji CO2 w Unii?Europejskiej z obecnych 20 proc. do 30 proc. do 2020 r. będzie bardzo trudno wprowadzić. Zgodnie z ustaleniami, gdyby Chiny, USA i Rosja zdecydowały się szybciej przystąpić do globalnego porozumienia, to UE mogłaby zaostrzyć swoją politykę wewnętrzną. – Ponadto obecne trendy na rynku pokazują, że przedsiębiorstwa z dużym prawdopodobieństwem będą w bliskiej przyszłości znacznie mniej płacić za prawa do emisji CO2, niż wcześniej sądzono – dodaje Preś.